
Zwyczajni/niezwyczajni ludzie są pośród nas i wydaje nam się, że tak będzie zawsze. Przyzwyczajamy się do ich obecności, korzystamy z tego, co nam oferują, a bywa, że dają bardzo wiele. Obdarowują innych swoim czasem, miłością, empatią, uwagą, dobrym słowem, pomocną dłonią. Korzystamy z ich pokładów dobra i nagle okazuje się, że… ich czas się skończył, że ich zabrakło. Jola Wachowicz dziś odeszła do Domu Ojca. Kim była? O tym opowiem cytując fragment mojej książki i przytaczając treść wywiadu, którego udzieliła mi podczas „IV Spotkania z bohaterami Miasta Szytego na Miarę”.
W książce „W Mieście Szytym na miarę. Mrągowo i okolice” znajduje się zapis naszej rozmowy z 2018 roku, podczas jednego z integracyjnych spotkań, promującego Kulturę Żydowską. Wówczas była jedną z organizatorek wydarzenia, uczyła tańców hebrajskich i wraz z Magdaleną Lewkowicz opowiadały o Izraelu i Żydach. Wtedy przedstawiłam ją tak:
„Jolanta Wachowicz – nauczycielka, kochająca dzieci i dorosłych. Na jej rekreacyjnej działce (która jest usytuowana na skraju ogródków działkowych w Lasowcu, przy parkingu) niemal codziennie spotykają się bliscy i znajomi. Pani Jolanta otacza gości ciepłem i stwarza im atmosferę relaksu. Ta kobieta aktywizuje osoby ze swego otoczenia do wielu działań charytatywnych i różnych akcji tematycznych. Była przez dwa lata wolontariuszem „Szlachetnej Paczki”, pomaga ubogim rodzinom na różne sposoby. Jest zaangażowana w organizowanie spotkań dla kobiet w swoim Kościele”.
O tych spotkaniach oraz swojej pasji jaką był Izrael i Żydzi w 2019 roku opowiadała tak:
„Po prostu pojechałam do Izraela na dziesięć dni. Moim przewodnikiem była polska Żydówka, chrześcijanka. To z nią poznawałam Izrael, Żydów, w taki bardzo namacalny sposób, siadając pod drzewem, czytając Ewangelię. Ta kobieta tłumaczyła nam, jak Żydzi rozumieją Słowo Boże. Po prostu dałam się uwieść. Dałam kredyt zaufania temu, co słyszę. Izrael zobaczyłam w świetle mojej ojczyzny. To korzenie mojej wiary. Dlatego w moim Kościele angażuję się w spotkania związane z Kulturą Żydowską. Odbywa się to raz w miesiącu dla chętnych kobiet. Zaczynamy kolacją przy świecach. Po całym tygodniu pracy możemy się spotkać, spędzić czas w miłej i ciepłej atmosferze. Porozmawiać o narodzie wybranym, Biblii i naszych zwykłych codziennych sprawach. Jest to radosny czas”.
Minęły lata, podczas organizowania IV spotkania z bohaterami naszego miasta, w tym roku, postanowiłam powrócić do tematu, zaprosić Jolantę Wachowicz. Początkowo z wrodzoną skromnością odmówiła mi, nie czując się bohaterką Mrągowa. Później obiecała mi, że się zastanowi i wreszcie wyraziła zgodę - co w dniu dzisiejszym, jest dla wielu jej znajomych, uczniów, przyjaciół i rodziny ważną pamiątką, wspomnieniem. Wydarzenie odbyło się 26 stycznia 2023 roku, tydzień później Jolanta Wachowicz walczyła o życie by wreszcie odejść do „Tego, którego kochała najbardziej” – jak dziś w swej wypowiedzi ujął to jej pastor. Przedstawiam fragmenty wywiadu;
***
Wróćmy do twojej pasji, do zainteresowania Izraelem i kulturą Żydów.
Izrael jest mi bliski dlatego, że jestem osobą wierzącą i Biblia mówi, że „zbawienie pochodzi od Żydów”, ale kim są Żydzi? Początkowo zdobywałam odpowiedź na te pytanie z wielu opowiadań, świadectw, które były mi dostępne. Czytałam dużo o holokauście, pojechałam do Izraela w 2013 roku. (…) Tam doświadczałam wpływu tej kultury, miejsc, o których czytamy w Biblii z różnej strony, na różnych płaszczyznach. (…) uczestniczyłam w spotkaniach i rozmowach z mesjańską Żydówką (czyli chrześcijanką), z ocalałymi z holokaustu. (…) Ten wyjazd dał mi niewiarygodne przeżycia i miał duży wpływ na moje zainteresowania i wzrastający we mnie szacunek do tego narodu. W 2019 roku pojechałam do Izraela z całą moją rodziną, bo bardzo pragnęłam, żeby moi najbliżsi zobaczyli Izrael, tak jak ja go widziałam. (…) Mogłam mieszkać i spacerować ulicami Jerozolimy, było to dla mnie cudowne przeżycie. Dlatego też dzieliłam się tym w moim kościele, w gronie nauczycielskim w pracy, z moimi uczniami. (…) Pragnę zaznaczyć, że w moim przypadku interesuję się kulturą i nie jestem „zafiksowana” na tym temacie. Jestem świadoma, że nie jestem Żydówką, ale mam duży szacunek do tego narodu, do tego, przez co ten naród przeszedł, ile zapłacił. Niestety, antysemityzm nadal jest wszechobecny.
W ten sposób w naszym mieście stawałaś przeciw niewiedzy oraz mowie nienawiści?
Tak, uważam, że w szkole warto poruszać tę tematykę wśród uczniów. Wbrew pozorom, dzieci są zainteresowane takimi tematami. Temat holokaustu, czy też Żydów w Mrągowie jest dla nich interesujący. Przyprowadzałam moich uczniów na wystawy do Biblioteki Pedagogicznej („Żydzi inna perspektywa. Zdążyć przed Panem Bogiem”). Dzieci zadawały nam ważne pytania, bo dla nich był to temat nieznany. Nie mówimy o tym często, a jednak warto mówić.
***
Nawiązanie do wspomnień i rozmowy o szkole z Janiną Kozikowską oraz Danutą Szewczyk:
Uczyłam się w klasie VIII D, pani Jasia była moją nauczycielką Biologii. Jestem nauczycielką i obecnie pracuję w tej samej szkole, co moje drogie, nieco starsze koleżanki. Byłam świadkiem jak one odchodziły na emeryturę i jestem bardzo zaszczycona, że mogę dziś być tu, w tak w zacnym gronie. Chciałam dodać, że autorytetu jako nauczyciel nie możesz sobie kupić. Autorytet nadają uczniowie. Tak szkoła funkcjonuje do dzisiaj, choć jest obecnie zupełnie inna. Czasy się zmieniają, idziemy gdzieś do przodu i tak musimy żyć. Chciałabym powiedzieć krótko o tym, czego jako nauczyciel nauczyłam się od pani Janiny Kozikowskiej. Przytoczę tu pewną sytuację. Podczas lekcji okazało się, że nasz kolega kompletnie nic nie umiał. Po prostu nic i pani Kozikowska, spojrzała na niego i powiedziała do niego tak: „Słuchaj, postawię ci dostateczny ale musisz mówić mi dzień dobry!” (śmiech słuchaczy). Powiem wam, że ja również, gdy widzę taką ofiarę losu też do niej mówię: „Tylko mów mi dzień dobry na ulicy!”
***
Gdy tydzień później, Jolanta Wachowicz zaczęła walczyć z chorobą o życie, przez trzy tygodnie ludzie z różnych środowisk, wyznań - wspólnie wspierali się, modlili w oczekiwaniu na to, co przyniesie najbliższy czas. Okazało się, że ta kobieta miała wielu przyjaciół, przychylnych sobie ludzi w naszym mieście. Niewątpliwie była bohaterką naszego miasta, kobietą pozytywnego wpływu. Wszyscy pragnęliśmy by do nas wróciła, dziś wiemy, że stało się inaczej. Dziś już nikt nie powie jej „dzień dobry na ulicy”.
Jolanta Wachowicz pozostanie w pamięci, wszystkich tych, którzy pojawili się w jej otoczeniu, była miłośniczką Boga i ludzi. Zarażała innych pozytywną energią, dobrym słowem i uśmiechem. Była też moją bliską koleżanką, dlatego powstał ten wiersz. Zostanie żywa w naszej pamięci.
Już na zawsze stanął Twój zegar.
Nie porusza się żadna wskazówka,
A Zegarmistrz Światła obudził Cię
Nasza kochana, Śpiąca Królewno.
I teraz tańczysz, swobodna i wolna
Przed jego Świętym Tronem…
Kiedyś zatańczymy tam z Tobą…
Jeszcze nie dziś, jeszcze nie teraz…
Dziś, niech nasz dobry Ojciec
trzyma nas na swych kolanach,
rozjaśnia nasz smutek, ociera łzy
i otacza nas swoją miłością…
Mrągowo, 26.02.2023 r. (ABP)
Źródła:
A.B. Pacek, „W mieście Szytym na miarę. Mrągowo i okolice.” Wydawnictwo JOGRAFIKA, Mrągowo 2021r. s. 108.
IV Spotkanie z bohaterami Miasta Szytego na Miarę. https://www.youtube.com/watch?v=toyVwSBmsfg&t=4095s dostęp z dn. 26.02.2023 r.
Zdjecie: Sylwia Dębowska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie