Reklama

Miłość nie zna dni?

08/03/2024 21:31

Wyobraź sobie świat narysowany od linijki… Wszędzie jest tak prosto, kolorowo,  pięknie. Symetria stworzona na naszych oczach. A my? Tacy schludni, bez “skrzywień”.  I co o tym myślisz? Chcesz żyć w  świecie, gdzie zagryzasz cukier, cukrem? Mniam. A miłość? Zawsze taka sama - “zacukrzona”. Mdła, za idealna. 

Idealnie jest całkiem dobrze.  Ale zbyt… nudnie

Inaczej mówiąc,  nie ma ludzi nieskazitelnych,  przejrzystych. Jakby tak było, to dopiero świat byłby nijaki…  

Pomimo, iż świat nie jest idealny,  to wszystko, co jest między nami ludźmi z reguły jest prawdziwe, autentyczne.  Z samego założenia - powinno tak być. A czy tak naprawdę jest? To już jest inna kwestia.  Warto nad tym się pochylić i zastanowić. Co tak naprawdę nas określa? Bo przecież… miłość nie wybiera.

E.T: W jaki sposób określicie swój związek?

Łukasz: Raczej jako bardzo dobry. Kusi, by powiedzieć, że jest idealny, ale jednak pozostaje nam jeszcze pole do dalszego rozwoju. I to cieszy, bo można się od siebie cały czas uczyć, docierać się. Fakt ten sprawia, że zdarzają się sytuacje kiedy potrafimy siebie zaskoczyć, czy to pozytywnie czy negatywnie. Jednak efekt jest ten sam, tj. poznajemy się coraz lepiej. Ideały są nudne i przewidywalne.

Poznajemy siebie cały czas. Zarówno z tej dobrej strony, jak i z tej złej. Ej! To jest pakiet! Akceptacja albo odrzucenie. Chociaż, wydaje mi się, że to sformułowanie jest nieco lepsze: “Widziały gały, co brały!”.  Pomimo naszych braków, warto wierzyć w to, że jesteśmy najlepszą wersją samego siebie.   Czasami te wady sprawiają, że jesteśmy tym, kim jesteśmy. Dlatego nie ma żadnego “ale”. Wyobrażacie sobie usłyszeć coś takiego od drugiej osoby: “Kocham Ciebie, ale…”? Powinno być: “Kocham Ciebie, pomimo…”.

E.T.:  Jak uważacie, co takiego podtrzymuje Waszą miłość? 

Łukasz i Agata: Myślimy, że obecnie na pierwszym miejscu stawiamy wspólne cele, tj. założenie rodziny i wychowanie dziecka, którego się spodziewamy, na porządnego człowieka. Ogólnie rzecz ujmując to wszystko co zostanie powiedziane, będzie stanowić, swego rodzaju, kwintesencję tego, co spaja nasze uczucie.


Miłość nie jest taka prosta do zdefiniowania. Co oznacza kochać kogoś? Jak o tym mówić? W jaki sposób to okazywać? Tak wiele pytań… Jedno jest pewne. Nie ważne czy są to walentynki, czy dzień kobiet, czy dzień mężczyzn… To jest tylko pretekst do tego, żeby jeszcze bardziej coś określić - w dosłowny sposób. Przecież kocha się kogoś przez cały czas!
Nigdy nie słyszałam, żeby ktoś powiedział: “Kocham Ciebie od poniedziałku do piątku… bo w weekend muszę od tego odpocząć”. O rety! To by była dopiero abstrakcja. To tak jakby komuś powiedzieć: “Dziś Ciebie nie kocham, ale zapytaj jutro.”. Tak. Może coś się zmieni?
Może. 

E.T: W jakiś sposób dbacie o siebie i o miłość?

Łukasz: Kompromis, zrozumienie i drobne rzeczy. Pochodzimy z dwóch różnych środowisk. Jednak mamy sporo wspólnych pasji, które pozwalają nam pielęgnować to uczucie. Poza tym, jak wspomnieliśmy na początku - związek, taki na zawsze, wymaga aby iść na kompromis i rozumieć intencje drugiej połówki. Wiemy, iż jest to ważne aby wysłuchać drugą osobę, nawet w sytuacji kiedy chciałoby się ją „przytulić serdecznie za szyję”. 

Na koniec to o czym się często nie myśli lub zapomina, czyli mowa o drobnych rzeczach. Nie będziemy tu wyliczać wszystkiego, ale fajnie jest po ciężkim dniu w pracy usłyszeć: „Kocham Cię” lub tak po prostu dostać kubek herbaty.

Małe gesty, a jak cieszą. Pamięć, troska… Bycie miłym dla drugiej osoby. Relacja oparta na przekonaniu, że nie zawsze trzeba stawać na uszach, rzęsach, żeby coś komuś udowodnić. Mówią, że miłość to poświęcenie. W pewnym sensie tak. Aczkolwiek powinno to być określone w zdrowym podejściu. Pewnie, że poświęcamy coś, na przykład czas. Chociaż ja wolę powiedzieć, że ten czas współdzielimy. Poświęcenie rozumiem nieco inaczej.
 

E.T: Co oznacza podzielić się lepszą połówką bułki?

Agata: W takim sensie dosłownym, chodzi oczywiście o odstąpienie drugiej osobie tej smaczniejszej (wiadomo – tej górnej) części bułki. Ale tak naprawdę, wszystko może być taką naszą „bułką” – w szerszym znaczeniu chodzi o dzielenie się tym, co najlepsze i dawanie tego od siebie. Drobne gesty mają wielką wagę!

Tak! Poświęcenie to czasami oddanie lepszej części bułki. 

  • A niech ma. Będziemy się wymieniać. Ty dostaniesz lepszą część bułki - dziś i jutro. A ja przez następne pięć dni. Kto powiedział, że kompromis, to spotkanie się w połowie.

Ja uwzględniam nieco inny podział. 

 

E.T: Co oznacza kompromis w związku? 

Łukasz i Agata: Być razem i jednocześnie nie musieć rezygnować z samego siebie, tak ogólnie. W sytuacji trudnej, będąc już w związku, trzeba pamiętać, że nie liczy się tylko rozwiązanie konkretnej sprawy, ale dobre relacje.
 

Oczywiście pół żartem, pół serio. Przecież wymiana zdań jest wskazana. To świadczy o tym, że nam zależy. A “pokłócić się”  trzeba. Nawet dla samego pogodzenia się.  Zazwyczaj to tylko umacnia relacje. Rzadko kiedy, doprowadza to do poróżnienia. Jeśli do tego dochodzi, to tak naprawdę nigdy te osoby nie stanowiły całości, jedności. Gdyby mała kłótnia miała świadczyć o tym, że dany związek się utrzyma, to okazałoby się, że codziennie ktoś z kimś zrywa.  Kłócimy się, bo o coś walczymy. Kłócimy się, bo na czymś nam zależy. Kłócimy się, bo chcemy postawić granicę. Kłócimy się, bo chcemy być zrozumiani przez drugą osobę.
 

E.T: Jak rozmawiać o trudnych tematach w związku? 

Łukasz i Agata: Na początku to może faktycznie było trudne, ale przede wszystkim dlatego, iż każde z nas chciało się przypodobać tej drugiej osobie. Staraliśmy się unikać trudnych tematów. Na szczęście wraz ze „stażem” związku stawaliśmy się bardziej otwarci na trudne tematy. Wiadomo, że kwestie sporne są nieodłącznym elementem każdego związku i tylko od nas zależy jak to rozwiążemy. W rozmowach na trudne tematy ważne jest to, żeby nie dać się ponieść emocjom i na spokojnie wysłuchać argumentów drugiej strony. Jak wspomnieliśmy wyżej, kluczowe są kompromis i zrozumienie. Oczywiście, zdarzają się nam ciche dni (a raczej „ciche godziny”), ale wystarczy chwila, by ochłonąć i przypomnieć sobie to, co najważniejsze – że się kochamy i chcemy dla siebie nawzajem jak najlepiej.

Co nas nie zabije, to nas wzmocni! Jeśli kogoś kochamy prawdziwie i szczerze… Nie ważne co by się działo, to i tak miłość przezwycięży wszystko.
 

E.T: Jaka jest historia Waszego pierwszego spotkania? A także tego, co wydarzyło się w późniejszym  czasie?

Łukasz i Agata: To teraz małe zaskoczenie - poznaliśmy się przez aplikację randkową. Tak, to działa ????. Umówiliśmy się w jednej z Mrągowskich kawiarni. Od samego początku rozmowa była bardzo płynna i przyjemna. Najlepiej można to zobrazować przykładem, gdzie spotyka się dwójka przyjaciół, która nie widziała się kilka lat i z przejęciem opowiada sobie co tam się u nich działo przez ten cały czas. Szczególnie mocno odczuła to Pani pracująca w kawiarni, która przez nas zamknęła kawiarnię prawie godzinę później – my straciliśmy poczucie czasu, a ona nie chciała nam przeszkadzać (przepraszamy ????). Później było już tylko lepiej - druga randka w Cudo Cafe oraz prorocze słowa właściciela opisane w poście. No i cementująca, trzecia randka, na której urządziliśmy sobie konkurs pieczenia ciast (tak tak, dość nietypowe), i która utwierdziła nas w przekonaniu, że „Love is in the air”.

To piękne. Miłość, która unosi się w powietrzu. Nie jest ona idealna. Nie musi. Wystarczy, że obie strony będą w tym wszystkim poszukiwać tego, co nazywa się szczęściem. Nie musi być idealnie. Nie musi być zawsze słodko.

 



 

Aplikacja info.mragowo.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo info.mragowo.pl




Reklama
Wróć do