Reklama

Dorota Janecka - opowieść o pasji i miejscu na ziemi

Wracamy do wywiadów udzielonych mi w czasie „VI Spotkania z bohaterami miasta szytego na miarę”. Tak to już jest, że moi zwyczajni / niezwyczajni goście nie czują się specjalnie wyjątkowi. Kierując się sercem wobec drugiego człowieka, nie zauważają jak zmieniają świat dla innych, jak dla nich po prostu są - tak blisko, na wyciągniecie ręki. Dorota Janecka należy do takich osób. Moja rozmówczyni jest nauczycielką w Zespole Szkół Specjalnych w Mrągowie, kocha swoją pracę, ale jej życie to nie tylko praca i rodzina.

— Szanowni państwo, ja naprawdę nie wiem, co ja tu robię zasiadając na tej sofie?…

Zaraz ci udowodnię, że jesteś niezwykłą kobietą…

Rzeczywiście, Agnieszka bardzo długo mnie namawiała. Opierałam się i za każdym razem mówiłam do niej: „Agniesia, ja jestem naprawdę zwyczajna. Jestem po prostu mieszkanką Mrągowa, mamą, żoną, przyjaciółką, córką i przy okazji nauczycielką”…

Wiele osób podobnie tak myśli, gdy je tutaj zapraszam (śmiech). Pracujesz w Zespole Szkół Specjalnych w Mrągowie, z jaką grupą wiekową?

— W tej chwili pracuję w przedszkolu, jestem tam wychowawcą. W poprzednich latach, prowadziłam też rewalidację, byłam nauczycielką wychowania fizycznego. Chciałam powiedzieć jedną rzecz, mówi się o naszej szkole: „szkoła specjalna” i niestety nadal to wyrażenie ma taki niepochlebny wydźwięk. Ludzie chyba boją się niepełnosprawności, traktują tę szkołę jako „specjalną” w negatywnym sensie, a moim zdaniem, nasza szkoła powinna mieć nazwę: „Szkoła Specjalistyczna”. Drodzy państwo, u nas naprawdę pracuje wielu specjalistów. Uważam, że ta szkoła jest wyjątkowa.

W czasie lekcji edukacyjnych dotyczących niepełnosprawności, które odbywały się Powiatowej Bibliotece Pedagogicznej. Rozdawałam uczniom karteczki z prośbą by anonimowo, wprost odpowiedzieli mi na pytanie: „Z czym się im kojarzy niepełnosprawność, szkoła specjalna?” Najczęściej pisano mi: „szkoła dla głupich, dla czubków”… Czego ciebie nauczyła praca i przebywanie z osobami z niepełnosprawnością?

— Dzieci i młodzież niepełnosprawnością dają nam - osobom sprawnym - na pewno dużo więcej, niż my możemy im dać. Dzieje się tak, pomimo tego, że my ich uczymy, opiekujemy się nimi, prowadzimy ich, ale to one dają nam siłę, motywację, napędzają nas, są motorem do życia. Te dzieciaki wyzwalają we mnie kreatywność. Ja nigdy nie pomyślałabym o sobie, że jestem osobą kreatywną, a one we mnie to wydobyły. Mam trochę tych pomysłów. Te dzieciaki dają nam naprawdę bardzo, bardzo wiele...

Jak to się zaczęło?

— Swoją przygodę z niepełnosprawnością zaczęłam od wolontariatu, dołączyłam do grupy pani Ewy Gnozy - dyrektor Młodzieżowego Domu Kultury w Mrągowie. Ona, wiele lat temu stworzyła grupę „Zawsze razem” i w ramach jej działalności powstawały sztuki teatralne wystawiane w czasie imprezy „Być dla innych” . W czasie tych imprez, z takim rozmarzeniem patrzyłam na dzieci i młodzież z niepełnosprawnością, myśląc, że w jakiś sposób chciałabym do nich dołączyć, być z nimi na tej scenie. Pokochałam te dzieciaki. Studia rozpoczęłam bardzo późno. Przez wiele lat nie wiedziałam co chcę robić w swoim życiu. Potem rozpoczęłam, pracę w ZSS, a teraz jest to moje miejsce na ziemi.

Pamiętam, że kiedyś powiedziałaś mi, że twoja praca jest również twoją pasją.

— Zdecydowanie jest moją pasją! Gdyby nie osoby z niepełnosprawnością, to nie wiem co ja bym teraz robiła? (śmiech) Po prostu, nie wiem… Kiedyś pracowałam w różnych miejscach, ale one dla mnie niewiele znaczyły. Byłam sekretarką, pracowałam przez jakiś czas w hotelu na recepcji. Wtedy, nie pomyślałabym nawet, że kiedykolwiek zostanę nauczycielem. Ciągle mi czegoś brakowało, nie wiedziałam z czego to wynika. Chciałam się poczuć potrzebną społecznie, pomagać innym. Gdy zaczęłam pracę w ZSS dowiedziałam się, że to jest właśnie to, co kocham robić. Pełne zrozumienie przyszło do mnie dzięki lekturze książki Anthonego de Mello, który pisał o tym, że są dwa rodzaje egoizmu. Pierwszy to ten, który możemy określić złym. W takim przypadku robimy wyłącznie coś tylko dla siebie i tylko my czerpiemy z tego radość. Drugi rodzaj egoizmu, ten bardziej pożądany i lepszy, to ten, gdy robimy coś dla innych, pomagamy im, oni czerpią z tego bardzo dużo dla siebie. Nie mniej jednak, to jest również nasza przyjemność, z której i my czerpiemy coś dla siebie. Jestem właśnie taką egoistką, w troszkę lepszym wydaniu (śmiech).

Pozytywny egoizm… witaj w klubie. To prawda, że nigdy nie jest tak, że ktoś robi tylko i wyłącznie coś dla innych… i tym sposobem przeszłyśmy płynnie do akcji charytatywnej „Być dla innych” i twojego udziału w niej… Jej pomysłodawczynią i głównym mózgiem jest Ewa Gnoza. Myślę, że w ciągu jednego dnia, w tym wydarzeniu uczestniczy z pięćset, a może więcej osób zdrowych i z niepełnosprawnością…

— Myślę, że więcej, z roku na rok ta liczba wzrasta. Ewa ma coraz więcej pomysłów na rozwój tego wydarzenia i razem je realizujemy… Od wielu lat, moim obowiązkiem jest zorganizowanie aukcji, przygotowanie wszystkiego co się z tym wiąże, całej logistyki. Oczywiście to do Ewy trafiają fanty i wszystkie te cudowne rzeczy. Ja to zbieram, opisuję, numeruję, robię całą listę. Od około dziesięciu lat gram też z dzieciakami na scenie, jestem na ten czas aktorką… Wszystko robimy dla dzieci i młodzieży z niepełnosprawnością z DPS- u w Mrągowie.

Przy okazji działalności MDK w Mrągowie, opowiedz jak powstała grupa UNIKAT, otrzymaliście wiele nagród uczestnicząc w różnych konkursach tanecznych.

— To zespół, w którego skład wchodzą mamy uczestników zajęć w MDK oraz przyjaciele. Tańczymy HIP – HOP, kategoria 30+. Tych nagród było sporo, nie jestem w stanie teraz, je tu wyliczyć. Zespól powstał przed rokiem 2020, a zaczęło się tak naprawdę od żartu. Moja pięcioletnia córka zaczęła tańczyć u Ewy. Z roku na rok, ten HIP – HOP zaczął mi się podobać, z zazdrością oglądałam te dzieciaki na scenie i tak zażartowałam: „Ewa, a może zrobilibyśmy grupę taneczną dla rodziców"? To nie była poważna propozycja z mojej strony… i stało się. Zrobiło się bardzo poważnie, z sukcesami…

Te wasze różnorodne działania wzajemnie się uzupełniają i przenikają. Znamy się ze współpracy w czasie różnych wydarzeń. To należy podkreślić, że od jakiegoś czasu, gdy robimy jakieś akcje, eventy w naszym mieście i jego okolicach, przy ich realizacji i organizacji, pojawiają się ci sami ludzie. Powoli zaczynamy tworzyć taką rodzinę, bliską społeczność. Dochodzą do nas też nowi i nasza rodzina się powiększa…

— Tak, to prawda. Tworzymy rodzinę...

Dziękuję za rozmowę, jestem tego niemal pewna, że spotkamy się jeszcze nie jeden raz…

Na koniec wywiadu Dorota Janecka, Ewa Gnoza wraz z harcerzami 20 Drużyny Nieprzetartego Szlaku „Leśne Ptaki” – zaśpiewali i pokazali na migi umowny hymn akcji BYĆ DLA INNYCH: „Dobrze, że jesteś” z repertuaru zespołu VIDEO. Widownia przyłączyła się do tego występu. (A.B.P.)

Zdjęcia: Sylwia Dębowska

Link do wywiadu na kanale You Tube i występu:

https://www.facebook.com/KosciolZielonoswiatkowyMragowo/videos/556997236891395?locale=pl_PL

Aplikacja info.mragowo.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Aktualizacja: 27/10/2024 19:19
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo info.mragowo.pl




Reklama
Wróć do