Reklama

W kuluarach „Być dla innych”

Za nami już XIII Akcja Charytatywna „Być dla innych” jest to niewątpliwie zasługa dyrektor Młodzieżowego Domu Kultury Ewy Gnozy, jej przyjaciół i pracowników oraz wielu, wielu wolontariuszy. To wydarzenie jest Świętem, w czasie którego na scenie spotykają się razem osoby z niepełnosprawnością i sprawne. To festiwal talentów, ludzi z pasją oraz z otwartymi portfelami i sercem, bo przecież zbieramy na rzecz dzieci i młodzieży z Domu Pomocy Społecznej w Mrągowie.

Jednak „Być dla innych” to nie tylko wszystko to, co dzieje się na scenie i widowni w Mrągowskim Centrum Kultury. To wydarzenie rozpoczyna się na długo przed dniem kulminacyjnym. W przygotowaniach, planowaniu, pozyskiwaniu sponsorów i darczyńców - uczestniczą często anonimowe osoby, których nie widać lub są niedostrzegalne w czasie imprezy. To oni, wraz z organizatorami działają, poświęcają swoje zasoby i zdarza się, że nie dosypiają - po to, aby wydarzenie wypadło jak najlepiej. Ewa Gnoza zawsze stara się docenić wszystkich publicznie oraz indywidualnie. Do każdego dociera ze swoim uśmiechem i sercem na dłoni. Bo to wydarzenie łączy wielu ludzi i jest ono największą akcją tego typu w regonie. Z roku na rok liczba uczestników, osób zaangażowanych wzrasta.

„Bajkowy zakątek” – świetlica, którą w tym czasie prowadzę, pozwala mi z szerszej perspektywy spojrzeć na tę imprezę. Patrzę na wszystko z góry i nie chodzi tu o wywyższanie się. Po prostu jestem usytuowana na półpiętrze, na schodach. Widzę więcej – choć jeśli ktoś nie spojrzy wyżej - mnie nie dostrzega. Dzieci jednak znają drogę do naszego miejsca. One są dobrymi obserwatorami. Zza szyby widzieliśmy wolontariuszy doglądających ogniska, by w ten zimny dzień, ktoś mógł się ogrzać i zjeść kiełbaskę. To przed budynkiem, pomimo aury, zaczynała się impreza. Widać było członków Stowarzyszenia Motocykli Zabytkowych ŁAPA Mrągowo, harcerzy z Hufca ZHP Mrągowo im. Janusz Korczaka oraz speców od graffiti. Trwali na swym posterunku wiernie i pomimo, faktu, że każdy przychodzący chciał się ogrzać i ukryć w budynku, w środku…

Na holu i w różnych jego zakamarkach, kręcili się stale wolontariusze. Sama doświadczyłam ich pomocniczości gotowości odpowiedzenia czynem na każda potrzebę. Bez narzekania i ociągania się – znosili mebelki i pufy, a potem wnosili je z powrotem na górę pod drzwi dziecięcego oddziału Biblioteki Miejskiej, która zawsze służy nam pomocą. Gdy już zamykałam świetlicę, jedna z mam, wraz ze swoim synem, który tego dnia chętnie spędzał czas w „Bajkowym Zakątku” – pomagała mi się pakować, tak po prostu z serca i w ramach wdzięczności. Wszyscy w tym dniu tworzyliśmy społeczność, rodzinną atmosferę. To nie była tylko zwykła zbiórka pieniędzy, akcja charytatywna. W czasie wydarzenia widziałam osoby przy różnych stoiskach, począwszy od uczniów, po emerytów i rencistów. Każdy tego dnia był dla innych, integrował się. Choć zmęczenie pod koniec udzielało się wszystkim, to jednak te miejsca przyciągały, bo nie zabrakło ciepłych słów, uśmiechu i przyjaznej atmosfery.

Oczywiście, co jakiś czas po korytarzach przemykała Ewa Gnoza, Dorota Janecka, Magdalena Hoffleit oraz pracownicy MDK i gasili tzw. mini pożary, czuwali nad przebiegiem wszystkiego. Jednak, z roku na rok zauważalne jest, że każdy zaangażowany zna swoje miejsce i wie co robić, stara się też być pomocnym dla innych. W kuluarach wydarzenia zacieśniały się relacje, znalazł się czas na wysłuchanie kogoś, wsparcie oraz zwykłe spędzenie razem czasu i zatrzymanie się.

Na koniec opiszę scenę z „Bajkowego Zakątku”” Impreza trwała już jakiś czas. Z prawej strony dzieci budowały „tajną bazę” z puf i poduszek, na środku trzyletnia dziewczynka układa mini puzzle, po lewej stronie ktoś rysował przy stoliku, a na bocznych schodach kilka osób grało w UNO. Przyszła do nas mama z dwójką dzieci. Jedno dołączyło do bazy, do innych, drugie dziecko podeszło do walizki z książkami i wybrało tę grającą o samochodach. Chłopiec siadł na podłodze, na małej poduszce, gdzieś pomiędzy bazą, a dziewczynką z puzzlami i naciskał guziki. Melodyjka grała, a on był w swoim świecie. Machał rączkami tak, jakby dyrygował. To było dziecko z autyzmem. Pomyślałam: „Jak dobrze, że zabrałam ze sobą grającą książkę”. Patrzyłam wzruszona na niego. Wszyscy byliśmy tam razem, na swój sposób, w jednym miejscu i chciało się zawołać: „Chwilo trwaj”!

Tym jest wydarzenie „Być dla innych” – dzięki sile przyciągania Ewy Gnozy - jesteśmy - bez względu na wiek i stan zdrowia. Naprawdę nie wiem: Kto tu jest dla kogo? I znowu chce się zaśpiewać: „Nikt nie ma z nas z tego, co mamy razem. Każdy wnosi ze sobą to co ma”. Dobrze,  że jesteście. Agnieszka Beata Pacek.

Zdjęcia: A.B. Pacek

Aplikacja info.mragowo.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Aktualizacja: 07/04/2025 16:01
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo info.mragowo.pl




Reklama
Wróć do