Reklama

Polski Maluch z Chicago - Paweł Filipczyk opowiada o niezwykłych przygodach auta z tabliczką Mrągowo

Paweł Filipczyk aka Filip, czyli mrągowianin z... Chicago opowiada o swojej pasji do malucha, udziale w rajdzie charytatywnym Złombol USA i planach na przyszłość. Jako pierwsi przedstawiamy fascynującą historię jasnobłękitnego fiata i jego właściciela i ich niezwykłe przygody za oceanem!

Jasnobłękitnego „Pawlaka” niektórzy w Mrągowie powinni już kojarzyć. Zdradzi pan skąd znalazł się w Stanach pan, a skąd ten słynny już u nas „Maluch”?

— Witam. Nazywam się Paweł Filipczyk, ale sporo ludzi w Mrągowie może kojarzyć mnie po ksywie „Filip”. Po studiach w 2005 roku wyjechałem na „chwilę” (max 2 lata) za granicę w celach zarobkowych, jak większość naszych rodaków w tamtym okresie. Jednak życie, jak to życie, zmienne jest i tak do chwili obecnej mieszkam na przedmieściach Chicago.

Pyta pan jak znalazł się „Maluch” poza granicami naszego kraju? Do małego fiata mam wielki sentyment, ponieważ moi rodzice mieli fiacika. To było pierwsze auto, na którym nauczyłem się jeździć i zdałem prawo jazdy! Pomysł sprowadzenia fiacika do USA zrodził się wtedy, kiedy mój przyjaciel Grzesiek sprowadził sobie rok wcześniej czerwonego maluszka do Chicago. Wtedy zapragnąłem mieć takie coś u siebie w garażu. Jestem w posiadaniu lazurkowego Fiata 126p od 2016 roku. Jest to „maluszek” pierwszej serii produkcji z 1977 roku, 600cc na prądnicy. Auto zostało kupione w Gdańsku od pana Oskara, a znalazł, kupił i wysłał mi go mój przyjaciel z Gdańska - Piotr Kaczmarek, którego chcę serdecznie pozdrowić. Jego oraz jego żonę Olę.

Wzięliście właśnie udział w Złombolu - niezwykłej inicjatywie charytatywnej - niezwykłej, bo związanej z poważnym wyczynem! Jak wrażenia? Jak tę eskapadę przetrwał... „Pawlak”?

— W tym roku 13 sierpnia odbyła się pierwsza edycja rajdu Złombol USA Edition dookoła jeziora Michigan i po 5. dniach, przejechaniu 1100 mil (około 1800 km) wyprawa zakończyła się na mecie w stanie Wisconsin, niedaleko miasta Milwaukee. Co to jest Złombol, ktoś może zapytać. Impreza ma charakter charytatywny i jej celem jest zebranie jak największej kwoty pieniędzy, która zostanie wykorzystana na zakup dóbr, kursów, opieki psychologicznej, szkoleń oraz wycieczek dla domów dziecka w Polsce. W skrócie to rajd pojazdami z okresu PRL-u, produkowanymi w części bloku wschodniego. Nie jest to jednak żaden wyścig, lecz bardziej podróż tzw „złomem” z punku A do puntu B, w określonym czasie.

Żeby móc wziąć udział w takowym rajdzie należy wykupić pakiet startowy, zebrać minimalną kwotę, która zostaje przeznaczona na cele charytatywne w Polsce! W naszym przypadku minimalną kwotą było uzyskanie sumy 800 $ (w Polsce jest to kwota 2700 zł). Udało mi się zebrać 1000 $ i bardzo dziękuję moim znajomym, którzy wpłacając pieniądze na rzecz dzieciaków z domów dziecka poprzez aplikację KajGo oraz link podawany wielokrotnie na mojej stronie na Facebooku Fiat 126p Chicago wsparli mój team Pawlak.

W sumie razem wszystkim uczestnikom Złombol USA udało się zebrać około 29000 $.  A w rajdzie wzięło nas udział 28 załóg w różnych pojazdach wyłącznie z okresu PRL-u. Głównie Fiaty 125p i 126p, Polonezy, ale też Tarpan oraz WSK z 1956 roku. Były ekipy z Nowego Yorku, jak i New Jersey. Wspólnie z nami w rajdzie wystartowali Marcin i Martyna – organizatorzy i założyciele pierwszego rajdu Złombol w Polsce, który miał miejsce 18 lat temu. Specjalnie na tę okazję gościnnie przyjechał do nas i wziął z nami udział YouTube-r - Jarzyna Film.

Jest pan aktywny wśród Polonii, ale mimo bycia daleko od Ojczyzny, nie zapomina pan o... Mrągowie!

— Jestem członkiem klubu Auta PRL Chicago, czyli ludzi pozytywnie zakręconych na tle starej polskiej motoryzacji. Wspólnie razem jesteśmy aktywni na chicagowskiej arenie i czynnie wspieramy różnego rodzaju akcje charytatywne (np. WOŚP), zbiórki pieniędzy potrzebującym na leczenie dzieciom. Co roku organizujemy też pikniki z okazji Dnia Dziecka, a także promujemy Polonię i nasze pochodzenie na corocznej paradzie 3-cio majowej w centrum Chicago! Wydaje mi się, że jesteśmy dość aktywni (śmiech).

Bywa pan tu „u nas” często?

— Ze względu na to, że jestem rodowitym mrągowianinem, tu się urodziłem, uczyłem, dorastałem i wychowywałem, mam wielki sentyment do naszego miasta i chętnie, jak tylko czas pozwala, przynajmniej raz w roku odwiedzam nasze piękne Mrągowo. To tu przecież prowadzą wszystkie drogi, jak śpiewa Cezary Makiewicz.

Złombol przetrwaliście - czy to było najbardziej karkołomne przedsięwzięcie z pana udziałem?

— Przyznam się, że jazda małym fiatem setki mil dziennie, wiele godzin, w ciasnym aucie bez wygód i klimatyzacji, gdzie w tym czasie w Ameryce panują wysokie temperatury, to niezły wyczyn. Ale kocham ten mały samochodzik i bez grymasów z uśmiechem na ustach pokonywaliśmy razem każdą przejechaną milę, bez żadnej awarii. Jedynie co, to podczas pierwszego dnia rajdu wpadłem w dziurę na autostradzie i mocno zgiąłem felgę, ale mimo tego udało mi się na niej pokonać całą trasę.

Złombol to niewątpliwie najdłuższa wyprawa w tym roku jaką pokonałem „maluszkiem”, ale nie pierwsza. W lutym tego roku wspólnie z ekipą Auta PRL Chicago zorganizowaliśmy wyprawę tylko Fiatami 126p do Miami. Na jednej lawecie (13 maluchów) przetransportowaliśmy fiaciki do Miami, żeby potem - już na kołach - udać się na Key West, czyli najbardziej wysuniętego na południu punktu Stanów Zjednoczonych, skąd do Kuby w linii prostej jest 90 mil. To była niezapomniana przygoda, na której mogliśmy poznać filantropa i uczestnika rajdów Paryż - Dakar Rafałą Sonika oraz byłego prezydenta Lecha Wałęsę.

Wszystkich zainteresowanych zapraszam do obejrzenia naszych materiałów ze Złombla USA oraz z wyjazdu „maluchami” na Key West na naszym profilu na Facebooku Auta PRL Chicago lub na moją stronę, również na Facebooku Fiat126p Chicago, gdzie mogą państwo śledzić dalsze losy jasnobłękitnego fiacika z tablicą Mrągowo na dachu.

Jakie plany na przyszłość? Bo patrząc na pana profil - a właściwie na wspomniany przed chwilą profil - nudzić się nie będziecie.

— Sezon samochodowy w Chicago już powoli się kończy i już niedługo nasze poczciwe samochody zapadną w sen zimowy i będą przykryte pod ciepłymi kocami, w garażach, ale zanim to nastąpi jak co roku odbędzie się zakończenie sezonu naszego klubu Auta PRL Chicago. Wspólnie z grupą wybierzemy się gdzieś na przejażdżkę w okolicach Chicago, a potem przy ognisku do białego rana będziemy świętować kolejny koniec sezonu i obmyślać plan na następny rok. Druga edycja Złombolu USA odbędzie się najprawdopodobniej dopiero z dwa lata, w 2026 roku, ale myślę, że w następnym roku na pewno zorganizujemy jakąś wyprawę w nieznane. Proszę obserwować nasz profil na Facebooku, bo tam na pewno będą informacje na temat naszych imprez, pikników i planów na przyszłość .

Dziękujemy za poświęcony czas i czekamy na kolejne wieści z najbardziej polskiego miasta w USA.

— Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytelników Info Mrągowo. Paweł Filipczyk.

Aplikacja info.mragowo.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Aktualizacja: 06/11/2024 13:04
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo info.mragowo.pl




Reklama
Wróć do