
Mrągowskie lato 2024 jest jakieś inne. Dzieje się to za sprawą, nie tylko organizatorów imprez i wydarzeń kulturalnych, ale niebagatelne jest zaangażowanie i obecność mieszkańców oraz turystów, którzy tworzą niezapomnianą atmosferę. Niektóre eventy, jak podkreślają pracownicy Mrągowskiego Centrum Kultury, były dopinane już w trakcie sezonu lub słabo rozreklamowane, a jednak, liczna frekwencja nie odzwierciedla tego. Pewnie udało się to osiągnąć za sprawą poczty pantoflowej, jak również mocy Internetu oraz pasji do muzyki i słowa.
Nasze zwyczajne miasto i odwiedzający go ludzie, mają w sobie to coś, coś co sprawia, że potrafią się zatrzymać, poddać refleksji i zadumie lub po prostu wyjść z domu i dobrze się bawić. Otwierając jeden z wieczornych koncertów Grażyna Łobaszewska zaśpiewała tak:
„Zwykli ludzie noszą w sercach wiarę w miłość i smutek.
W dzień powszedni, zamiast święta, otwierają swoją duszę…
- Jest naiwna i wrażliwa, miewa dłonie spracowane,
A na grzbiecie koszulina, myśli ma nieuczesane…”
Te piękne słowa Krzysztofa Logana Tomaszewskiego bardzo pasowały do licznie zebranej widowni. W czasie całego koncertu dało się wyczuć wspólną płaszczyznę, wybudowany most pomiędzy słuchaczami a wykonawcami. Gdzieś w głowach układały się myśli nieuczesane… Nabierało mocy to, co czuje się od dawna, a codzienność i zwykła proza życia, zabrania głośno wypowiadać. „Ludzie z duszą” mają swój wiek, bagaż doświadczeń i nić porozumienia, której brak w dzisiejszym „plastikowym świecie”. Razem śpiewano piosenki, które od lat królują na scenie wszędzie tam, gdzie słowo ma swoją moc i wagę. Wtórowano również Adamowi Nowakowi (Zespół Raz Dwa Trzy), gdy zabrzmiały refreny i zwrotki znanych utworów. Liczne grono osób deklarowało: „I tak warto żyć”, „Trudno nie wierzyć w nic”. Było wiadome, że tego dnia, dobrowolnie do Małego Amfiteatru, przybyli ludzie, którzy znali się na rzeczy, którzy są "ludźmi z duszą" i doceniają życiowe doświadczenie. „Czas ich uczył pogody, tak od lat” … jak podkreślała, w całkiem nowej aranżacji Grażyna Łobaszewska.
Te inne śpiewanie i granie, nadało sznyt, rys nowej interpretacji dostających do czasów, które też uległy metamorfozie. Było też zasługą muzyków: Macieja Kortasa (gitary), Pawła Urowskiego (bas) oraz Michała Szczeblewskiego (perkusja). Wiele osób podkreślało później, że ten koncert był ucztą dla duszy, a sama wokalistka, która już ponad pięćdziesiąt lat dzieli się słowem i dźwiękiem, zdradziła mi, że, gdy ludzie ją proszą, aby śpiewała „swoje przeboje po staremu” - odpowiada im: „Pozwólcie mi się zmieniać, być sobą”. Nowa odsłona Grażyny Łobaszewskiej jest bardziej pogodna, zdystansowana do życia i świata, choć nadal refleksyjna. W tym samym duchu szedł Adam Nowak, który choć nie zmieniał mocno aranżacji swoich piosenek, to niemal każdą poprzedził istotną przedmową.
Osobiście zabrakło mi jednej piosenki, szczególnej i wyjątkowej dla mnie. Mowa tu o utworze „Brzydcy”. W krótkiej rozmowie po koncercie, wokalistka przyznała, że tych ważnych piosenek dla ludzi, w jej repertuarze jest tak wiele, że musiała coś wybrać, a coś odrzucić. To prawda, Adam Nowak opowiadał o tym, jak i jego utwory wpływały na życie nie tylko miłośników gatunku, ale niektóre wyrażenia i słowa wywoływały nawet polemikę naukową. Artyści, którzy tego wieczoru gościli na scenie Małego Amfiteatru to współcześni autentyczni bardowie, piewcy wolności, życia i jego wartości, to „ludzie z duszą” tak jak i ich słuchacze.
Dlaczego to lato w Mrągowie jest jakieś inne? Do końca nie wiadomo, ja mam jakieś swoje pomysły, ale zostawię je dla siebie. Faktem jest, że „ludzie z duszą” nie boją się upałów, zmian społecznych, politycznej zawieruchy i swą obecnością dają znać, że są sprawy ważne, a człowiek nadal się liczy. „Dziękuję za wypowiedź” – jak mawia Adam Nowak -Agnieszka Beata Pacek
Zdjęcia: A. Żamojta, A. Pacek.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie