
W niedzielę późnym popołudniem ulicami Mrągowa przeszła grupa kilkudziesięciu osób, które w ten sposób wyraziły sprzeciw zakazowi legalnej aborcji, nawet gdy uszkodzony płód zagraża życiu matki.
W całym kraju odbywały się protesty, których uczestnicy powiedzieli rządzącym, że "ani jednej więcej". Protesty są następstwem śmierci Izy, 30-letniej mieszkanki Pszczyny, która zmarła w szpitalu, bo lekarze w obawie przed odpowiedzialnością karną, bali się usunąć chory płód. Bai się po decyzjach podjętych przez Trybunał Konstytucyjny. Kobieta osierociła córeczkę, pozostawiła zrozpaczoną rodzinę, męża, matkę, przyjaciół...
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie