
Nie żyje Kazimierz Jachimowski. Wieloletni trener i działacz, a wcześniej także piłkarz Salętu Boże zmarł 28 grudnia po długiej chorobie.
Pan Kazimierz był powszechnie znaną i lubianą osobowością, nie tylko w światku piłkarskim. Ex-trener GLKS Salęt był zawsze uśmiechnięty i pełen energii. Zainicjował wiele sportowych wydarzeń, był pomocny, działał społecznie. Głośnym echem odbiła się akcja kiedy z własnych środków zakupił busa, którym przewoził zawodników Salętu na mecze. Niestety, w marcu 2018 roku trener z Bożego uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu. Przez prawie cztery miesiące przebywał w śpiączce. Po kilku miesiącach wybudził się, jednak aby powrócić do sprawności konieczna była długotrwała rehabilitacja. W tej trudnej sytuacji pan Kazimierz mógł liczyć na wsparcie sympatyków piłki, którzy urządzali akcje charytatywne.
We wtorek o śmierci swojego trenera poinformowali zawodnicy GLKS: "Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Kazimierza Jachimowskiego, wieloletniego prezesa, trenera i zawodnika naszego klubu. Trenerze,to jedna z najgorszych informacji dla nas Wszystkich. Związanych z naszym klubem,oraz lokalną piłką,ale wierzymy że tam na górze będzie Ci już tylko lepiej. Rodzinie i najbliższym składamy najszczersze wyrazy współczucia. O dokładnej dacie pogrzebu poinformujemy jak tylko o niej się dowiemy. KAZIU, będziemy o Tobie pamiętać!"
Pogrzeb Kazimierza Jachimowskiego odbędzie się w piątek o godzinie 10:00 w Domu Pogrzebowym "EDEN" w Mrągowie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie