
We wtorek 10 lutego Sąd Rejonowy w Mrągowie zamknął przewód sądowy w sprawie wycinki liczących co najmniej 180 lat dębów w Bożem. Ogłoszenie wyroku w tej sprawie zostało odroczone do 17 lutego.
Jak informuje rzecznik Sądu Okręgowego w Olsztynie, zamknięto przewód sądowy w tej sprawie, a sąd udzielił głosu stronom. — Prokurator w mowie końcowej wniósł m.in. o uznanie oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i wymierzenie mu kary grzywny oraz orzeczenie od oskarżonego nawiązki na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej — przekazał sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski.
Rzecznik olsztyńskiego sądu poinformował też, że pełnomocnik Fundacji Dzika Polska wniósł o uznanie oskarżonego Henryka L. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, a wymiar kary pozostawił do uznania sądu. Obrońca oskarżonego, podobnie ja sam oskarżony wnieśli o wydanie wyroku uniewinniającego. Z uwagi na „zawiłość sprawy” sąd odroczył wydanie wyroku do 17 lutego na godz. 14.
O wycince wiekowych dębów z Bożego pisaliśmy już kilka razy w artykułach „Sąd zajmie się wiekowymi dębami z Bożego” i „Proces Henryka L. oskarżonego o wycięcie dębów w Bożem odroczony”. Do sprawy zapewne wrócimy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zwykły Kowalski za wycięcie 1drzewa dostał by karę że by z butów wyrwało. A ten Pan wyciął nie 1 nie 2 dęby i to wiekowe ,mając kasę i prawników dobrych wszystko zamiatą pod dywan . Ot nasz cudowny wymiar sprawiedliwości i traktowanie ludzi jak sort gorszy i lepszy . Człowiek chciałby wyciąć na własnej posesji drzewo to trzeba zezwolenia latania załatwiania A Pan X ciach ciach do zera po wycinał po wycinał i dziękuję. Oby wyrok byk adekwatny do wykonanej szkody .
Wszyscy wiedzą kto kazał wycinać , jebane złodzieje
To sprawka Pana Borucha i jego syna (znajdują się na liście stu najbogatszych Polaków, prawdopodobnie rodzina "słusznego" pochodzenia), którzy to za grosze wykupili PGR podczas dzikiej reprywatyzacji w latach dziewięćdziesiątych i uważają obecnie, że wszyscy mieszkańcy "poPGRowskich" wiosek oraz wszystko to co znajduje się wokół jest ich prywatnym folwarkiem łącznie z ludźmi i dzięki swojej majętności oraz wpływom mogą robić co chcą bez większych konsekwencji. W komicznym procesie za wycięcie dębów w Bożem wystawiono "słupa" w postaci pana Ludorfa, który to otrzymał komiczną grzywnę w wysokości 5000 zł... W jakim kraju my żyjemy?