
Znów przed sądem i znów o zniesławienie. Redaktor „Tygodnika Kętrzyńskiego” Robert M. został uznany winnym obrażania Kacpra Jędrzejczaka. To nie pierwszy raz, gdy dziennikarz odpowiada za ostre publikacje – ponad dekadę temu głośno było o jego sporze z wójtem Sorkwit.
17 września Sąd Rejonowy w Kętrzynie uznał winnego Roberta M. – dziennikarza związanego z „Tygodnikiem Kętrzyńskim” – za zniesławienie Kacpra Jędrzejczaka (portal info-Kętrzyn24). Sprawa toczyła się przed II Wydziałem Karnym, a przewodniczącą składu orzekającego była sędzia Katarzyna Cichocka.
Według ustaleń sądu, w okresie od kwietnia do grudnia 2024 roku dziennikarz, publikując artykuły prasowe i materiały internetowe, dopuścił się przestępstwa z art. 212 §1 i §2 kodeksu karnego. W treściach tych publikacji – jak podkreślono w uzasadnieniu – wielokrotnie naruszał dobre imię pokrzywdzonego, nazywając go m.in. „przestępcą” czy „kryminalistą”.
Sąd wskazał konkretne tytuły artykułów, m.in. „Czy to się da leczyć? Kryminalista Kacper J. wyraźnie odleciał”, „Czy to jeszcze głupota, czy już choroba?” oraz „Michał Kochanowski wygrał w sądzie! Kolejne kłamstwa w gazecie Kacpra J.”.
Za te działania Robert M. został skazany na grzywnę w wysokości 1600 zł (80 stawek dziennych po 20 zł), obowiązek zapłaty 1000 zł nawiązki na rzecz pokrzywdzonego oraz zwrot kosztów procesu w wysokości 300 zł. Wyrok nie jest prawomocny – obie strony mogły złożyć apelację.
To nie pierwszy przypadek, kiedy działalność dziennikarska Roberta M. wzbudziła poważne zastrzeżenia prawne. Już w 2013 roku jako redaktor naczelny tygodnika „Fakty Mazur” prowadził spór sądowy z ówczesnym wójtem gminy Sorkwity Józefem Maciejewskim.
W serii artykułów gazeta sugerowała m.in., że wójt dorobił się kosztem gminy na zakupie mieszkania komunalnego oraz działki. Sąd Okręgowy w Olsztynie w trybie przedreferendalnym uznał, że publikacje naruszały dobra osobiste samorządowca i nakazał zamieszczenie przeprosin oraz zakazał dalszego publikowania takich treści.
Sprawa miała dalszy ciąg – Sąd Apelacyjny w Białymstoku nakazał publikację przeprosin nie tylko na łamach „Faktów Mazur”, ale również w „Gazecie Olsztyńskiej”. Ostatecznie referendum w sprawie odwołania Józefa Maciejewskiego zakończyło się niepowodzeniem, a samorządowiec pełnił funkcję wójta aż do 2024 roku.
Wyrok z Kętrzyna wpisuje się w szerszy kontekst działalności dziennikarza, wobec którego już wcześniej zapadały sądowe rozstrzygnięcia dotyczące publikacji uznanych za naruszające dobra osobiste i zniesławiające.
Czy obecna sprawa zakończy się prawomocnym skazaniem?
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.