Reklama

„Skąpiec” w wydaniu licealistów

W Mrągowskim Centrum Kultury już po raz drugi wystawiono sztukę francuskiego komediopisarza Jeana Baptiste Poquelina znanego w Polsce pod pseudonimem: Molier. Wyreżyserowała ją Agnieszka Michalska – dyrektor MCK, a w role wcielili się aktorzy – amatorzy z I Liceum Ogólnokształcącego im. Obrońców Westerplatte w Mrągowie. Niewątpliwie było to wyzwanie, ponieważ tym razem spektakl mieli obejrzeć dorośli widzowie, którzy znali dzieło mistrza z czasów młodości i wielu z nich oglądało już tę sztukę w różnych odsłonach.

Ze szkolnymi przedstawieniami bywa różnie, czasem jest tak, że ich odbiorcy bardziej skupiają się na tym, aby uczniowie podołali zadaniu i nie zjadła ich trema, a przesłanie tekstu, dramaturgia - idzie na dalszy plan. Rodzice, nauczyciele i dziadkowie „trzymają kciuki”, aby ich pociechom po prostu wyszło, a w prawdziwym teatrze nie o to chodzi. Idąc na spektakl zastanawiałam się czy zobaczę tylko występ, czy też dzięki grze aktorskiej usłyszę ponownie przesłanie Moliera? Rozmyślałam: Czy widownię poniesie błyskotliwy tekst autora i czy ktoś załapie te niuanse i cięte riposty włożone w usta bohaterów? Licealiści mieli utrudnione zadanie, ponieważ ich grupę stanowiła w większości płeć żeńska, a były męskie role do obsadzenia i tu przypomniała mi się pewna, historyczna lekcja, dotycząca teatru starożytnego. Wówczas grali tylko mężczyźni i im powierzano role kobiece, teraz sytuacja została odwrócona.

Jednak na deskach MCK – sztuka była! Potwierdziła to, widownia, która żywo reagowała w miejscach, w których powinien rozlec się gromki śmiech i nagrodziła brawami, pomiędzy aktami, smutną i dramatyczną refleksję, dobrze ukazaną przez młodych aktorów. Było to zasługą dobrej dykcji aktorów, którzy grali nie tylko na scenie, ale i poza nią, byli dobrze i wyraźnie słyszani. Brak jakichkolwiek rekwizytów i dekoracji współgrał z tytułem sztuki. A "Skąpiec" ponownie nam przypomniał o tym, jak można się zapędzić w dążeniu do realizacji własnych pragnień i nadal nie uległ metamorfozie, niewiele się nauczył. Mocno wybrzmiała również słabość człowieka do pochwał i zbyt hojnych pochlebstw. Teza Walerego mówiąca o tym, że: „gdy chodzi o pochlebstwo, najmędrsi ludzie posiadają istne skarby naiwności. Nie ma nic tak bezczelnego ani niedorzecznego, czego by nie połknęli, skoro się należycie rzecz zaprawi pochwałami” - nadal zbyt często się sprawdza.

Molier wciąż bawi i uczy, „nie przeterminował się” tak, jak niektóre lektury szkolne. Może dlatego, że tak, jak William Shakespeare znał się na zwodniczej naturze ludzkiej i umiał o niej pisać? Młodzi aktorzy odtwarzali grane postacie wiarygodnie i prawdziwie, tak, że widzowie wierzyli im i mogli wczuć się w grane emocje oraz odczytywali trafnie uczucia szargające bohaterami sztuki. Cieszy fakt, że premierę spektaklu oglądali najpierw mrągowscy uczniowie, a drugą jego odsłonę - dojrzali odbiorcy, bo pewne lekcje należy przypominać co jakiś czas dla każdego pokolenia, abyśmy nie zapomnieli, że najważniejsza jest miłość i szacunek do drugiego człowieka. Ważne jest również, że stawiający swoje pierwsze kroki w sztuce teatralnej młodzi aktorzy, mieli przed kim grać, co słusznie zauważyła reżyserka spektaklu – Agnieszka Michalska. (ABP)

Zdjęcia: (ABP)

Zamieszczony cytat pochodzi ze sztuki Moliera "Skąpiec"

Aplikacja info.mragowo.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo info.mragowo.pl




Reklama
Wróć do