Reklama

Garderobiane rozmowy z Grupą Teatralną Dorosłych


W poniedziałek swoją premierę miał spektakl „FRAGMENTY” w wykonaniu grupy teatralnej działającej przy Mrągowskim Centrum Kultury. Reżyserem i instruktorem grupy jest Grzegorz Gromek – który przez cały rok towarzyszył uczestniczkom w poszukiwaniu prawdy scenicznej i osobistej. Tuż przed premierą nasza korespondentka Agnieszka Pacek odwiedziła garderobę, w której rządziły panie przygotowujące się do spektaklu.


Na spotkanie z kobietami grającymi w „Fragmentach” w Mrągowskim Centrum Kultury, udałam się na chwilę przed próbą generalną. W garderobie zaobserwowałam typowy, babski rwetes. Śmiech mieszał się z głośno wyrażanymi obawami i widoczną tremą, związaną z nieuchronnie zbliżającą się godziną premiery.

Dzień wcześniej, odbyła się pierwsza próba sceniczna, na której obecni byli niektórzy członkowie rodzin aktorek. Jak wiadomo, wsparcie nie zawsze musi objawiać się słodzeniem i samymi pochwami, ale czasem ma wymiar konstruktywnej krytyki. Tak było i tym razem. Przez moment poczułam się jakbym znalazła się w męskiej szatni piłkarskiej, gdzie analizowano wczorajszy mecz, na chwilę przed kolejnym. Tym razem, należało poprawić głośność wypowiedzi i parę innych niuansów. Dla jednych ta informacja była zachętą do działań, inne kobiety jeszcze bardziej odczuwały tremę. Koniec końców, zakończyło się paroma refleksjami i okrzykami zachęty. Po tym wszystkim kobiety wyszły (wybiegły) nie na boisko, lecz na przysłowiowe deski sceny w mrągowskim MCK.

W garderobie rozładowałyśmy narastające emocje poprzez żarty i poruszanie typowo „babskich tematów”. Co jakiś czas dochodziła do nas kolejna, nieco spóźniona aktorka. Część z uczestniczek warsztatów teatralnych była moimi koleżankami, co ułatwiło mi dotarcie do całej grupy. Rzuciłam im kilka luźnych pytań, a one malując się, jedząc i rozpakowując - próbowały mi na nie odpowiedzieć. Czasem wszystkie kobiety mówiły jednocześnie. Skąd ja to znam? Bardzo często naszą rozmowę przerywał gromki śmiech…

Jesteście tylko mrągowiankami?

— W większości tak. Cześć pochodzi też z okolic naszego miasta. Mamy tu dwie osoby z Lasowca oraz jedną z Wierzbowa.

Gdzie pracujecie lub co robicie na co dzień?

— Ja jestem nauczycielem - przedszkolanką.

— Analityk!

— Ja pracuję w domu kultury!

— Mamy u nas również psychologa, terapeutę, coacha, gospodynię domową, czyli: kucharkę, sprzątaczkę …organizatorkę – event menager…

— A… to ty teraz nam mówisz o sobie (gromki śmiech)?!

Jak to się stało, że dowiedzieliście się o tej grupie? Jaki był wasz początek związany z Grupą Teatralną Dorosłych?

— Przeczytałam, o naborze na warsztaty z plakatu.

— Oj, zanim był powieszony plakat, to my się nadreptałyśmy trochę…

— One chodziły tu, do MCK i prosiły na górze o Grzegorza…

— No… ja to dużo latałam…

— Ona tak naprawdę latała dlatego, że jakiś czas temu były już w MCK warsztaty z Grzegorzem. On przyjeżdżał do Mrągowa wcześniej na takie zajęcia, można powiedzieć w kategorii „Open”. Te spotkania były połączone z młodzieżą i my w nich brałyśmy udział. Również występowałyśmy. Chciałyśmy to kontynuować…

— Jak było dla dzieci, to ja już się nie załapałam, a też wtedy chciałam…

Rozumiem, że część z was zgłosiła swoją potrzebę w odpowiednim dziale w domu kultury. A wy skąd…

— A my z podziemia (śmiech)!

— U mnie, to była moja pasja, marzenie jeszcze z czasów, gdy byłam nastolatką… Odchowałam troszkę dzieci i gdy dowiedziałam się, że jest taka grupa, dołączyłam do niej.

— A ja, tak jak niektóre moje koleżanki, w tej grupie byłam już dwa lata temu. Wtedy przyszłam tu zdeterminowana. Wówczas była to różnorodną grupa wiekowa, pracująca w formie warsztatowej. Chciałam brać udział w spotkaniach, które prowadził aktor teatru Jaracza – Grzegorz Gromek. Gdy on znowu pojawił się w naszym mieście, to pomimo tego, że jestem osobą bardzo zajętą - pozwoliłam sobie na ten luksus bycia ze sobą, z dziewczynami. To jest niesamowita frajda i przeżycie. Tutaj doświadczasz siebie oraz innych w takiej przestrzeni teatralnej, w formie dramy.

Jesteście dziś przed premierą, o czym dla was są „Fragmenty”?

— Przed wszystkim, o nas, o kobietach, ale i o mężczyznach też.

— O naszych relacjach i wspólnej sile…

— Myślę, że tak naprawdę, o naszej sile, którą gdzieś tam zgubiłyśmy…

— O jakiejś takiej sile kobiet i ich wspólnocie, solidarności.

— Rzecz jest też o odkrywaniu siebie i innych…

— Sztuka jest też o nas, o naszych mechanizmach. Na przykład o tym, że obwiniamy drugą osobę, a tak naprawdę, jesteśmy sami sobie winni. Doświadczamy w życiu tego, na co się zgodziliśmy w relacjach, na co sobie pozwoliliśmy. Człowiek musi sobie poukładać we własnej głowie.

— Każdy jest kowalem swojego losu. Na ile sobie pozwoli, na tyle mu na głowę wejdą lub nie.

— Ta sztuka jest o relacjach, o potrzebie bycia w relacji, o miłości. Każdy jej pragnie, nie każdy ją dostaje. Nie każdy z nas potrafi ją przyjąć i dać. Można powiedzieć, że „Fragmenty” mówią o przyjmowaniu i dawaniu. O byciu razem, o cudownych chwilach i o tych trudnych chwilach.

***

Naszą krótką rozmowę spuentowałam refleksją wyrażającą myśl, że: „sama jestem ciekawa o czym dla mnie będzie to przedstawienie”. Zrobiłyśmy parę zdjęć, które oczywiście musiały być powtarzane i zaakceptowane przez wszystkie kobiety (zwłaszcza jedną). Jeszcze udało mi się porozmawiać z reżyserem, ale treść tej rozmowy przytoczę innym razem…

***

Wieczorem, gdy już siedziałam na widowni, gdy już zgasły wszystkie światła i pojawiła się muzyka, a potem świdrujący, przejmujący szept – przeszyły mnie ciarki (które odczułam jeszcze nie raz, w czasie tego spektaklu). Garderobiany koleżeńsko – babski rozgardiasz, zniknął bardzo szybko. Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że grane postacie wypadły naturalne, bardzo realne i autentycznie. Nie było już mrągowskich kobiet, moich koleżanek, znajomych – była przejmująca sztuka. Ze sceny wciągały widza fragmenty, strzępy historii ludzkich, których bohaterami była nie tylko płeć żeńska. Drugoplanową rolę grali nieobecni fizycznie mężczyźni, wyraźnie naszkicowani przez grę aktorek. Oni też przemawiali istotnie. Co jakiś czas, zatrzymywałam się na chwilę analizując losy bohaterów, ich marzenia i pragnienia. Konfrontowałam je ze swoim sposobem postrzegania otaczającego mnie świata.

Wszystko, co wydarzyło się w mojej obecności w garderobie, nijak się miało do tego, czego doświadczyłam w czasie przedstawienia. Nie było żadnych niedoróbek i choć reżyser mówił o pięknie i sile teatru amatorskiego, na scenie widziałam profesjonalizm, porównywalny z zawodowymi przedstawieniami. Jest to niewątpliwa zasługa zarówno Grzegorza Gromka, jak również każdej aktorki. Każda z nich wykazała się odwagą, wyszła ze swojej strefy komfortu i wcieliła się odważnie w odgrywaną rolę. Występować na własnym podwórku jest wyzwaniem, które nie każdy decyduje się podjąć. One podniosły tę rękawicę i wyszły z tej próby zwycięsko. Czekamy na więcej. Agnieszka Beata Pacek.

Skład Grupy Teatralnej Dorosłych: Donata Kobylińska – Durka, Dorota Sadłowska, Alicja Naworska – Kotelon, Joanna Kusek – Wiśniewska, Katarzyna Jaworska, Małgorzata Stępień, Katarzyna Karczewska, Anna Siwicka, Amelia Kluczek.

Reżyser: Grzegorz Gromek (aktor: Teatr im. Stefana Jaracza oraz Teatr Nowy w Olsztynie).

Opieka i współpraca: Marta Szymborska oraz dyrektor i pracownicy MCK w Mrągowie.

Zdjęcia: A. Pacek, A. Siwicka.

Aplikacja info.mragowo.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Aktualizacja: 10/06/2025 08:31
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo info.mragowo.pl




Reklama
Wróć do