
Sąd Okręgowy w Olsztynie utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Giżycku, skazujący Grzegorza G., właściciela wypożyczalni sprzętu wodnego, za narażenie siedmiu osób na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
18 czerwca 2022 r. Grzegorz G. wypożyczył turystom niezarejestrowaną łódź motorową, która nie posiadała certyfikatu technicznego ani przeglądu. Łódź była wyposażona w zbyt ciężki i mocny silnik, co naruszało jej konstrukcję, oraz miała niesprawną instalację zęzową.
Podczas powrotu z rejsu do Mikołajek łódź, z siedmioma osobami na pokładzie, w tym trojgiem dzieci, przewróciła się na jeziorze Tałty i zatonęła po uderzeniu fali. W wyniku wypadku zginęła dziewczynka, której ciało znaleziono we wraku. O spowodowanie wypadku oskarżono osobę kierującą łodzią, a w tej sprawie zapadł już odrębny wyrok skazujący.
Proces Grzegorza G. rozpoczął się 9 maja 2024 r. w Giżycku. Oskarżony nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Sąd uznał, że oskarżony świadomie naruszył przepisy, nie rejestrując łodzi jako komercyjnej i nie uzyskując świadectwa zdolności żeglugowej. Zaniedbania te uniemożliwiły ujawnienie wad technicznych, które doprowadziły do tragedii.
W wyroku z 20 maja 2024 r. Sąd Rejonowy skazał Grzegorza G. na rok pozbawienia wolności z zawieszeniem na dwa lata próby, grzywnę w wysokości 10 tys. zł oraz trzyletni zakaz prowadzenia działalności związanej z wypożyczaniem sprzętu wodnego. Dodatkowo zasądzono nawiązki – po 20 tys. zł dla dwojga pokrzywdzonych oraz po 5 tys. zł dla pięciu pozostałych osób.
Apelacje wniesione przez obrońcę oskarżonego i oskarżyciela posiłkowego nie przekonały Sądu Okręgowego w Olsztynie, który podtrzymał wyrok pierwszej instancji. Podkreślono, że sprawa dotyczyła narażenia ludzi na niebezpieczeństwo, a nie bezpośredniego spowodowania wypadku.
Wyrok jest prawomocny, a nałożone kary mają podkreślić wagę przestrzegania zasad bezpieczeństwa w branży wodnej.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie