Reklama

Pielęgniarki rodzinne i położne w środowisku pacjenta – rozmowa z Beatą Daniłowską oraz Bożeną Komar

Hasło „prywatna praktyka” zawsze kojarzyło mi się z koniecznością sięgania do portfela i wydania konkretnej sumy, gdy zechcemy skorzystać z takich usług. W tej rozmowie obalamy mit dotyczący pracy pielęgniarek i położnych, które opiekują się swoimi pacjentami, w ich środowisku domowym, prowadząc prywatną praktykę lub będąc zrzeszone w spółkach lub małych firmach. Po Konwencie Kolegium Pielęgniarek i Położnych Rodzinnych, który odbył się w Poznaniu i w przeddzień Międzynarodowego Dnia Pielęgniarek i Położnych udało mi się przeprowadzić rozmowę z prezesem i wiceprezesem Kolegium Pielęgniarek i Położnych – oddziału terenowego w Olsztynie.

Beata Daniłowska (wiceprezes) – to nasz człowiek. Na co dzień pracuje w ramach prywatnej praktyki pielęgniarskiej na terenie miasta i gminy Mrągowo i jest mieszkanką Wyszemborka. Bożena Komar (prezes) pracuje w Węgorzewie i tego dnia otrzymała Honorową Odznakę Wojewody wręczoną za „Zasługi dla ochrony zdrowia”. Obie panie, wraz ze swoimi koleżankami po fachu, świadczą usługi medyczno lecznicze na rzecz pacjentów ze swego regionu w ich miejscu zamieszkania.

- Jakie mają panie wnioski i refleksje po konwencie ?

Beata Daniłowska: Podczas oficjalnych oraz kuluarowych spotkań, mogłyśmy sobie porozmawiać o swoim doświadczeniu zawodowym, przekazać sobie krytyczne spostrzeżenia i uwagi związane z prowadzeniem naszej medycznej działalności. Dzieliłyśmy się też pozytywami, które na co dzień towarzyszą naszej pracy.

Jak takie wydarzenie może zaważyć na dalszej pracy pielęgniarek i położnych w środowisku?

B. D: W czasie naszych rozmów poruszaliśmy ważne tematy dotyczące pracy pielęgniarek i położnych, ich przyszłości, zwłaszcza w kontekście prowadzenia przez nie prywatnej praktyki w ramach działalności gospodarczej. Było to widoczne, że przez wiele, wiele lat wypracowałyśmy sobie istotne rozwiązania dla naszej pracy na terenie całej Polski, naszego województwa, jak również Mrągowa.

Jakie wyzwania, trudności wiążą się z pracą w środowisku pacjenta?

Bożena Komar: Na pewno obawą są realne, zagrożenia i agresja ze strony środowisk, którym staramy się pomagać i służyć. Niestety pośród naszych pacjentów i rodzin czasem to się zdarza. Mamy to obciążenie, po ostatnich wydarzeniach w Krakowie. Coraz częściej słyszy się o aktach agresji wobec medyków. Kolejnym ważnym wyzwaniem jest zwiększona samodzielność w prywatnej praktyce. Będziemy przekształcane w tak zwane pielęgniarki zawansowanej praktyki.

Jak miałoby to wyglądać?

B. K.: Pielęgniarka w prywatnej praktyce, miałaby być pierwszą osobą do kontaktu z pacjentem w jego środowisku, jeszcze przed lekarzem. Taka pielęgniarka mogłaby pacjenta zbadać, wypisać mu receptę na wybrane leki, skierować, jeśli zajdzie tak potrzeba, do lekarza, szpitala lub na specjalistyczne badanie laboratoryjne. Oczywiście taki stan rzeczy, jest długotrwałym procesem. Dopiero zaczynamy iść w kierunku odpowiednich regulacji, przygotowujemy się do tego. To jest temat, który jest najczęściej poruszany na wszystkich spotkaniach, konwentach oraz konferencjach.

Rozumiem, że to wiąże się z dodatkowymi uprawnieniami, które pielęgniarki będą musiały zdobyć?

B. K.: Tak. Część pielęgniarek już posiada takie uprawnienia. Niektóre z nich ukończyły kursy, studia magisterskie – które dają im prawo do wypisywania tych recept. Jeszcze za tym rozwiązaniem, muszą pójść pieniądze z sytemu opieki zdrowotnej w naszym kraju.

B. D.: Na dzień dzisiejszy, jeśli chodzi o posiadane już odpowiednie kwalifikacje i na ich podstawie wypisywanie recept - dla pielęgniarek nie idą dodatkowe pieniądze. Czyli tę pracę wykonuje się na razie za darmo. Taka możliwość jest udogodnieniem dla pacjenta, jednak dobrze byłoby by była ona opłacana.

Jak wygląda w praktyce możliwość skorzystania z waszej pomocy?

B. D: Nasza praca jest realizowana dla pacjentów ubezpieczonych, w ramach usług sfinansowanych z Narodowego Funduszu Zdrowia. Wszystkie świadczenia, które są gwarantowane z NFZ, są wykonywane dla naszych podopiecznych bezpłatnie. Warunkiem skorzystania z naszych usług jest wyraźna, pisemna wola naszego pacjenta. W praktyce wygląda to tak, że przychodzi do nas pacjent i mówi nam o swojej potrzebie, wybiera on konkretną pielęgniarkę - podpisując odpowiednią deklarację wyboru pielęgniarki rodzinnej. Staramy się dobrze rozpoznać potrzeby, idziemy do danego środowiska, rozmawiamy i ustalamy współpracę.

Bywa tak, że nie wypełniamy deklaracji, bo wydaje się nam, że nie potrzebujemy takiej pomocy…

B. D: No i o tym, należy powiedzieć głośno. Deklaracja pielęgniarki rodzinnej i położnej nie jest wypełniana tylko wtedy, gdy już jesteśmy chorzy lub potrzebujemy opieki. Należy zacząć myśleć profilaktycznie i zapobiegawczo. Z usług lekarza rodzinnego też nie korzysta się codziennie, a jednak wypełniamy taką deklarację na przyszłość. Dobrze jest znać swoją pielęgniarkę, można do niej zadzwonić, czegoś się dowiedzieć, dopytać w kwestiach medycznych.

Jakie zabiegi wykonujecie najczęściej?

B. D: Pobieramy krew w domu pacjenta, wykonujemy zastrzyki domięśniowe i dożylne, wlewy. Ważną częścią naszej pracy jest leczenie i pielęgnacja ran, zmiany opatrunków. Edukujemy naszych pacjentów na przykład jak zmieniać worki stomijne. Udzielamy porad profilaktycznych, to jest ważne.

Jaką liczbę na naszym terenie stanowią pielęgniarki, które prowadzą prywatną praktykę?

B. D.: Mowa tu o pielęgniarkach i położnych pracujących tylko w środowisku pacjenta. Mamy trzy samodzielne praktyki pielęgniarek rodzinnych, działających na terenie Mrągowa i jeszcze jedną w gminie Piecki. Jedną praktykę pielęgniarek położnych rodzinnych. Łącznie jest nas osiem.

Ile powinno być takich pielęgniarek, które docierają do naszych rodzin na naszym ternie?

B. D.: Żeby zabezpieczyć wszystkie potrzeby, powinno nas być na dwanaście lub piętnaście. Tam gdzie ja pracuję, mamy pieczę nad około dziesięciu tysiącami pacjentów. To jest liczba złożonych pisemnych deklaracji, ale nie wszyscy z naszej pomocy korzystają.

B. K.: W mojej praktyce w Węgorzewie, mamy jedenaście tysięcy zdeklarowanych podopiecznych na cztery pielęgniarki.

Rozumiem, że nie wszyscy korzystają, ale nawet połowa potrzebujących, to już stanowi ogromną liczbę…

B. K.: Tak. Obecnie w ogóle brakuje pielęgniarek w naszej praktyce środowiskowej. Średnia wieku pielęgniarek dziś stanowi 57 lat.

B. D.: Brakuje nam młodych osób do pracy.

Rozmawiałyśmy o wyzwaniach waszej pracy, a co jest jej motorem, jasną stroną?

B. K.: Wdzięczność pacjentów. Oni nie muszą nam nawet mówić: - Dziękuję. My widzimy, że nasi podopieczni są nam wdzięczni w momencie, gdy wchodzimy do ich domów i zaczynamy im pomagać.

B. D.: Niemal wszystko. Lubię osobisty kontakt z drugim człowiekiem. Możemy poznawać ludzi, przebywać z nimi. Satysfakcjonujące jest to, że starsze osoby, które najczęściej odwiedzamy, mają nam dużo mądrych i ważnych rzeczy do opowiedzenia. Dzielą się z nami osobistymi historiami, wspomnieniami. Jak się lubi tę pracę i kocha ludzi, to można pokonać wszelkie trudności i idziemy do przodu.

Dziękuję za tę rozmowę, życzę dalszych sukcesów, satysfakcji z wykonywanej pracy. Agnieszka Beata Pacek.

Zdjęcia A. Pacek, B. Daniłowska – rozmowę przeprowadzono i zdjęcia wykonano w poczekalni dworca PKP w Olsztynie.

Aplikacja info.mragowo.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Aktualizacja: 17/05/2025 10:28
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo info.mragowo.pl




Reklama
Wróć do