
Z wielką przyjemnością przedstawiam Państwu drugą część naszej rozmowy z Ewą Gnozą dotyczącej Akcji „Być dla innych”. O ile początek naszych rozważań był bardziej informacyjny, o tyle dalej potoczyły się one w bardziej refleksyjnym kierunku. Choć prywatnie znamy się z Ewą od lat, od jakiegoś czasu współpracujemy na różnych polach - znowu się zasłuchałam, bo warto posłuchać osób, które zarażają innych sercem i swoją pasją.
Poprzednią część rozmowy zakończyłyśmy refleksją, że od osób z niepełnosprawnością można się wiele nauczyć…
Tak, te dzieci są piękną lekcja życia. Niosą innym dobro, można się od nich nauczyć tego, co naprawdę jest w życiu najważniejsze. Na co dzień gonimy, przejmujemy się różnymi rzeczami, a nie potrafimy cieszyć się z drobnych rzeczy. Nie doceniamy faktu, że mamy zdrowie, może bliskich ludzi wokół siebie, że ktoś się dzisiaj do nas uśmiechnął, albo cię przytulił, dał ci jakiś drobny podarunek, zrobił coś dla ciebie, cokolwiek… Nie dostrzegamy tych ważnych, drobnych rzeczy… Patrząc na osoby z niepełnosprawnością widzimy, że pokonują one przeszkody a jednocześnie robią coś takiego, ważnego i nieoczywistego.
W czasie otwarcia wystawy edukacyjnej „Gwiazd naszych wina” w Powiatowej Bibliotece Pedagogicznej w Mrągowie, w której Akacja „Być dla innych” i MDK zajmuje ważne miejsce, Anna Wysuwa - Szefler powiedziała, że osoby z niepełnosprawnością dają nam więcej, niż my im możemy dać. Zgadzasz się z tym?
Całkowicie się z tym zgadzam. My zdrowi, mamy takie wrażenie, że jeśli damy pieniążek, pomożemy osobie na wózku inwalidzkim przedostać się przez bariery architektoniczne, czy porozmawiamy z taką osobą, zabezpieczamy ich najważniejsze potrzeby. Mamy świadomość, że ktoś potrzebuje naszej pomocy. Gdy spojrzymy na to z drugiej strony, od strony osób chorych, jest często coś więcej. Mogę powiedzieć, że osobiście, wielokrotnie zostałam przez nich obdarowana i kocham z nimi przebywać. Uskrzydla mnie to, jak dzieci i młodzież cieszą się na widok kogokolwiek, kogo z nas zobaczą. Takim spotkaniom towarzyszy wielka radość, że nie wiadomo do czego ją porównać. Te dzieci przytulają cię, mówią ci, że cię kochają… Bije z tych gestów taka ogromna szczerość, otwartość i autentyczność. Oni są po prostu bezinteresowni. Wszystko co robią, każdy gest jest z serca. Gdy z nimi się spotykałam przy różnych okazjach, nigdy nie wkradała się do mnie litość, czy zakłopotanie. Wręcz przeciwnie, aż się chciało łaknąć ich, wsłuchiwać w nich jak najwięcej… Doświadczało się wówczas po prostu chwil szczęścia. Człowiek czasem przy nich czuje się tak, jakby znalazł się w jakiejś bajce i słuchał samych cudownych słów…
Co jeszcze można od nich usłyszeć?
Osoby z niepełnosprawnością mają też mądre, trafne myśli i dla nich życie jest bardzo proste. Tego powinniśmy się od nich nauczyć. Jeśli potrafimy ze sobą rozmawiać i jesteśmy na siebie otwarci, zauważamy, innych, słuchamy siebie nawzajem, to życie jest naprawdę proste. Niestety w dzisiejszej rzeczywistości nie do końca wszyscy tak do tego podchodzą i dla nich życie bywa bardzo trudne. Czasem naprawdę sami sobie wszystko komplikujemy. W obcowaniu z osobami z niepełnosprawnością tego nie ma. Ta prostota wyraża się w poczuciu, że mamy siebie, otaczamy się szczerością i szacunkiem. W takich chwilach doświadcza się wartości odczuwania, że u twego boku jest druga osoba, że nie jesteś sam. Ta świadomość praktycznie wystarcza do tego, żeby czuć się w pełni szczęśliwym i spełnionym. Wiedzę encyklopedyczną można utrwalać, ale wiedza o tym, jakimi ludźmi jesteśmy, jak powinniśmy postępować ze sobą, żyć obok siebie i dla siebie pozostaje nam na dłużej i ją weryfikujemy– to jej nabywamy, między innymi, w relacjach z osobami niepełnosprawnymi.
Jest jeszcze jedno, istotne przesłanie, które wybrzmiewa z Akcji „Być dla innych” to słowa hymnu waszego wydarzenia: „Dobrze, że jesteś”…
Od jakiegoś czasu śpiewamy go na każdym wydarzeniu i pokazujemy w języku migowym. Myślę, że te słowa powinny stać się przesłaniem tej akcji. Tę imprezę organizuje już nie tylko jedna osoba, nie tylko MDK, ale cała społeczność wszystkich ludzi i organizacji, którzy się w tę akcję włączają. Wszystkim chylimy czoła i bardzo im dziękujemy. Myślę, że każdemu kto uczestniczy w tym wydarzeniu, nie tylko na stoiskach, scenie ale i na widowni, aż wyrywa się z serca by powiedzieć, że: „dobrze, że jesteś”. Pragnę aby każdy, kto 17 marca będzie z nami, to poczuł i usłyszał. Niech się wzrusza i doświadcza tej atmosfery. Niech tak się dzieje dalej za rok, za dwa i za cztery i „do końca świata i o jeden dzień dłużej”, jak mawia Jerzy Owsiak. Kocham ten moment, gdy wykonujemy ten utwór stając razem na scenie – osoby zdrowe i z niepełnosprawnością - gdy dołącza do nas widownia, zyskujemy świadomość jak cenna jest ta chwila. Mamy możliwość powiedzieć drugiej osobie: „Dobrze, że jesteś obok, przy mnie…” To przesłanie jest skierowane do wszystkich osób.
W gronie osób zaangażowanych w tworzenie tego wydarzenia znajdują się twoi „prywatni” przyjaciele i osoby ci bardzo bliskie, prawda?
Tak, ten główny sztab, który przygotowuję tę imprezę tworzą moi nauczyciele i pracownicy MDK, moja rodzinka i przyjaciele. Nie mogę nie wspomnieć o mojej rodzinie, bo to jest ogromne wsparcie dla mnie. Dziękuję moim córkom Martynie i Ewelinie, które pracowicie biegają między sceną i stoiskami, mężowi Mirosławowi. To on otoczył już stałą opieką Darka z DPS -u w Mrągowie i to dzięki niemu Darek może uczestniczyć w całym wydarzeniu od początku do końca. … Bardzo mnie wspiera Dorota Janecka, mój Przyjaciel. Zajmuje się ona przygotowaniem wszystkich bloków licytacyjnych, pomaga tam, gdzie jest taka potrzeba. W czasie licytacji od wielu lat mogę liczyć też na Przyjaciela, niezawodną Magdalenę Lewkowicz. W tym bliskim gronie jest też moja kadra – pracownicy MDK, wszyscy razem nad tym czuwamy. Wspomnę też o moich kochanych tancerzach, wolontariuszach i ich rodzicach. Dzięki nim możemy o wiele więcej a ja mam ogromne wsparcie. Jest mnóstwo osób, które od lat wspierają nas i nie sposób ich teraz wymienić, nie chciałabym też kogoś pominąć… Z roku na rok kolejne osoby do nas dołączają i rozwijają tę imprezę. Wszystkim, bez wyjątku, mówię ponownie: „Dobrze, że jesteście”… To wydarzenie zostało objęte też po raz kolejny patronatem Burmistrza Miasta Mrągowo.
„Być dla innych” to…
To jest społeczność, która z roku na rok rośnie w siłę. Wielu ludzi czeka na tę imprezę, bo ona przyciąga. Mam wrażenie, że w tym dniu jesteśmy inni, wszystko z nas schodzi, ucieka gdzieś smutek, wszyscy są uśmiechnięci… Mam wrażenie, że ta akcja ma niewidoczną wartość dodaną, która przyciąga jak magnes.
Jak to się stało, że Akcja „Być dla innych” kojarzona jest ze słoneczkiem?
Szczerze? Zaczęło się bardzo dawno, gdy nasza współpraca z DPS w Mrągowie dopiero się rozwijała, mieszkała tam taka Asia, która gdy się uśmiechała do nas, to zawsze mówiliśmy, że „uśmiecha się jak słońce, promienieje”, że to jest „nasze małe słoneczko”. Do dziś tak uważam. „Być dla innych” to jest ogromna radość, dużo miłości, ciepło w sercu i dlatego kojarzy się ze słońcem. Społeczność, którą przez lata tworzymy przy tym wydarzeniu, każda obecna w niej osoba daje słoneczny dzień bez względu na pogodę. To jest bardzo adekwatny i wymowny obraz. Te słoneczka będą z nami w tym roku na różne sposoby, są też obecne na wszystkich naszych gadżetach, balonach, będą rozdawane przy wejściu na widownię.
I choć może będzie pochmurno tego dnia, to na pewno będzie dużo słońca w Mrągowie tego dnia, dzięki Akcji „Być dla innych”.
Tak. Mam nadzieję, że zaświeci jednak i to prawdziwe słońce, bo sporo wydarzeń będzie działo się w tym roku przed budynkiem MCK.
Zapraszamy w niedzielę, 17 marca od godz. 10’30 do godz. 18 – tej. Agnieszka Beata Pacek.
Zdjęcie: archiwum Ewy Gnozy
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie