Reklama

"Wykręcił" ponad tysiąc kilometrów by dać dzieciom trochę radości

01/06/2021 12:22

Jacek Szwark, człowiek-instytucja, zaliczył kolejny dobry uczynek. Po niezliczonej ilości akcji „Jaca – pomoże jak może” wolontariusz z Kętrzyna za cel postawił sobie „wykręcenie” na rowerze ponad półtora tysiąca kilometrów, a wszystko to z myślą o podopiecznych z kilku domów dziecka w naszym regionie. 


Dzięki rowerowej akcji do placówek opiekuńczych z Mrągowa, Reszla, Kętrzyna, Bartoszyc i Giżycka jeszcze przed Dniem Dziecka trafiły prezenty, które sprawiły dużo radości ich podopiecznym. W Mrągowie dzieci ucieszyły się z blisko 40 par butów, ale nie tylko to zostało zakupione za pieniądze uzbierane w wolontariackiej zrzutce. Na przykład w Reszlu dzieci same zamawiały sobie co chciały – a chciały ubrania, czapki, drobny sprzęt elektroniczny i... wędkę. Do Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Giżycku dojechały dwie bramki z siatkami i tablice do koszykówki, w Kętrzynie podopieczni domu dziecka cieszyli się z jedenastu hulajnóg i klapków, zaś w Bartoszycach wszyscy będą korzystali z elektrycznej bieżni. Gest kętrzyńskiego wolontariusza nabiera większego znaczenia kiedy weźmiemy pod uwagę obecną sytuację. — Darowizny na rzecz naszych podopiecznych w dobie pandemii koronawirusa zdarzają się rzadziej niż przed jej wystąpieniem mówi Dariusz Michalczyk, dyrektor Domów dla Dzieci Towarzystwa Nasz Dom w Mrągowie. — Wiele firm, osób prywatnych rezygnuje z pomocy charytatywnej w związku z własnymi kłopotami spowodowanymi pandemią. Mamy nadzieję, że to się zmieni kiedy wszystko zacznie funkcjonować tak jak przed pandemią. Przygoda Jacka z pomaganiem zaczęła się cztery lata temu, kiedy sam musiał walczyć o zdrowie swojej córki. To chyba wtedy coś w nim „pękło”. Dziś wolontariusz z Kętrzyna ma na koncie wiele akcji, które skierowane były na pomoc innym. On sam nie jest w stanie ich zliczyć i chociaż nie wszystkie przyniosły pozytywne rozwiązania dla osób, do których były skierowane – Jacek żadnej nie żałuje. Kieruje się zasadą, że jak może – zawsze pomoże. Do rowerowego maratonu, który przyniósł radość dzieci z domów dziecka przygotowywał się cały maj. Na co dzień pracuje, więc trochę to „kręcenie” trwało. — Zostało mi jeszcze do przejechania 400 km, pogoda nie dopisywała w ostatnim czasie, ale niebawem to wyjeżdżę do końca — deklaruje popularny „Jaca”. — Ciężko było zmieścić się w czasie, bo pierwszy raz nie wykorzystywałem swojego urlopu. Był to dla mnie też wyjątkowo ciężki czas, ale jeszcze raz bardzo wszystkim dziękuję. Zrobiliśmy kawał dobrej zespołowej pracy.

TO NIE PIERWSZA TAKA AKCJA

Wolontariusz Roku 2019 na Warmii i Mazurach w różny sposób pomógł wielu osobom z naszego regionu. Na rowerze też już jeździł charytatywnie. Dla trójki sióstr z Reszla, które walczą z nowotworami „wykręcił” 1800 km i był to jak dotąd największy rowerowy wyczyn Jacka. Ma on na koncie także 850 km na rzecz Klaudii, którą wspierał podczas jej pobytu w szpitalu, 560 km przejechane dla pogorzelców, a także 300 km dla cierpiącego na SMA Ksawerego, co miało wesprzeć chłopca w jego walce o bardzo drogi lek. — Za każdy kilometr, który przejechałem na konta trafiało 5 zł. Dziękuję wszystkim wspierającym — dodaje Jacek Szwark. Na zdjęciu: Jacek Szwark (po lewej) kieruje się w życiu dewizą „pomoże jak może” (fot. archiwum prywatne)

Aplikacja info.mragowo.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo info.mragowo.pl




Reklama
Wróć do