
Odrywając się na chwilę od spraw codziennych (i przyziemnych), warto czasem sięgnąć po dobrą książkę, płytę czy obejrzeć jakiś film. Niżej podpisanemu najbliżej do... muzyki, choć dobry film i dobra książka też się trafiają. Dziś będzie jednak o muzyce. Konkretnie o muzyce zespołu, który niedawno gościł w Kętrzynie, a część jego składu pochodzi z naszego regionu: olko.m.trio.
Każdy kto widzi gościa, który od lat chodzi ubrany „na rockowo”, ewidentnie słuchającego ciężkiej muzyki i jeżdżącego na koncerty (także te, które – o zgrozo! – „obrażają uczucia religijne”) nie spodziewa się tu tej recenzji. Szczerze mówiąc jeszcze kilka lat temu sam bym się jej tu nie spodziewał, ale dziś już z pełną świadomością napiszę to: będę pisał o jazzie! W dodatku trochę przekornie nie do końca o takim, jaki lubię, czyli bez gitary, ale też bez dęciaka (lub jak kto woli – instrumentu na-dętego), co rekompensuje brak gitary. I będę pisał o jazzie nie dlatego, że dostałem płytę z muzyków rąk własnych, a dlatego, że... chcę. I dlatego, że True jest naprawdę dobrą, dojrzałą i fajną płytą.
Debiutancki album olko.m.trio, bo to oni są bohaterami tej recenzji, wyszedł rok temu. Nie miałem okazji słuchać go wcześniej, mimo kontaktu z pochodzącą z Mrągowa liderką - Olą Mularczyk. Dopiero po koncercie inaugurującym Letnią Scenę Zamkową dostałem swój egzemplarz i... zaczęło się odrabianie zaległości. Instrumentem wiodącym na True są klawisze, które obsługuje Ola, jednak nie jest to wadą albumu, ponieważ silnie akcentują swoją obecność także muzycy tworzący sekcję rytmiczną (o ile w jazzie coś takiego funkcjonuje) – basista Konrad Żołnierek i perkusista Adam Golicki. Muzyka jest spójna, nastrojowa i na swój sposób różnorodna. Nie nuży, co akurat u fana ciężkich brzmień, słuchającego na co dzień raczej dynamicznej muzyki, jest ważnym czynnikiem. W jazzie, podobnie jak w każdym bardziej ambitnym gatunku, istotny jest feeling – to, że muzyka unosi nas, prowadzi, a czasem wręcz płynie. Na True daje się to odczuć, szczególnie kiedy siadamy sobie wygodnie z zamiarem odprężenia, niekoniecznie z drinkiem w dłoni. Przy True możemy na ponad 40 minut odpłynąć, osiągnąć swoją małą nirwanę i zapomnieć o zmęczeniu czy kłopotach. Warto czasem poddać się takiemu zabiegowi, bo nasze życie i tak pędzi, a olko.m.trio ze swoją twórczością może być dla nas progiem zwalniającym, chociaż na moment. Na mnie te sześć utworów, znajdujących się na debiucie „olków” działa uspokajająco. Polecam sprawdzić na sobie.
Marek Szymański
PS: twórczość olko.m.trio jest dostępna w Sieci, miedzy innymi na platformach Spotify i YouTube. Płytę można też kupić w Empiku.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie