
Numer alarmowy 112 służy wyłącznie do zgłaszania nagłych i rzeczywistych zagrożeń. Niestety, wciąż zdarzają się sytuacje, gdy osoby dzwoniące nadużywają zaufania, blokując linie alarmowe i angażując niepotrzebnie służby ratunkowe.
Do takiego zdarzenia doszło w poniedziałek (22 września) po godz. 10:30. Na numer alarmowy zadzwoniła kobieta, informując, że podcięła sobie żyły. Operator natychmiast przekazał jej instrukcje dotyczące udzielenia pierwszej pomocy, jednak szybko zorientował się, że rozmówczyni znajduje się pod wyraźnym wpływem alkoholu. Jej wypowiedzi były bełkotliwe i nielogiczne. W rozmowę włączył się także mężczyzna, który – jak ustalono – chwilę wcześniej pił z nią alkohol.
Ze względu na brak jasnych informacji oraz powagę zgłoszenia, na miejsce skierowano policję i ratowników medycznych. Funkcjonariusze zastali tam mężczyznę, który wskazał, gdzie przebywa jego córka – autorka zgłoszenia. Kobieta była nietrzeźwa i odmówiła jakiejkolwiek pomocy, twierdząc, że widoczne rozcięcie skóry to jedynie zadrapanie po kocie.
Za bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych policjanci nałożyli na nią mandat w wysokości 500 zł. Kobieta nie przyjęła go, w związku z czym sprawa trafi do sądu.
Policjanci przypominają, że tego typu zachowania stanowią wykroczenie z art. 66 Kodeksu Wykroczeń i mogą skutkować karą aresztu, ograniczenia wolności albo grzywną do 1500 zł.
— Nie ma i nie będzie przyzwolenia na angażowanie służb ratunkowych tam, gdzie nie ma takiej potrzeby. Fałszywe zgłoszenia narażają na realne niebezpieczeństwo osoby, które w danej chwili mogą potrzebować pilnej pomocy — podkreślają funkcjonariusze.
Numer alarmowy 112 to narzędzie do ratowania życia, zdrowia i mienia. Każde bezpodstawne użycie go to nie tylko wykroczenie, ale także realne zagrożenie dla innych.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie