Reklama

Marka w Internecie – rozmowa z Miłoszem Polakiem - część II

Miłosz Polak pochodzi z Piły. Jest studentem, dziennikarzem, producentem i z powodzeniem tworzy treści w Internecie. Kocha historię i właśnie tę miłość, przekłada na vlogi oraz animacje, które mają licznych odbiorców w kraju i zagranicą. Posiada duże doświadczenie w tym, co robi. Odniósł sukces, który nie był chwilowym viralem, ale trwa już od lat. Do naszej, zarejestrowanej rozmowy doszło w czasie kilkudniowego szkolenia „ABC Dziennikarstwa Lokalnego” (Media Forum) w Warszawie. Miłosz nie spoczywa na laurach, dalej pracuje i robi swoje. Uważa, że jeszcze ma wiele do zrobienia.

***

W poprzedniej naszej rozmowie poruszaliśmy temat związany z publikowaniem treści w Internecie oraz zaniepokojenia sztuczną inteligencją. Nie przestraszyło cię to, bo przecież bardzo owocnie działasz na kanale YouTube. Ilu masz subskrybentów?

- Na obecną chwilę mam trzysta sześć tysięcy. To już kolejny etap. Najpierw cieszyłem się, gdy przekroczyłem te magiczne sto tysięcy. Wówczas dostaje się przycisk YouTube'a. To jest taka słynna nagroda dla YouTuberów. Wyżej jest milion. Może kiedyś mi się uda, ale na razie mam te ponad trzysta tysięcy subskrybentów.

Gratuluję. Jaki był twój początek?

- W 2018 roku zobaczyłem coś takiego jak Countryballs (zamiennie: Polandball). To jest taki mem Internetowy, gdzie mamy państwo oraz flagi państwowe, które są przedstawione w postaci kulki, która sobie mówi i ma oczy. Z udziałem tej postaci (kulki) są rysowane i projektowane memy. Te animacje poruszają szczególnie tematy polityczne, geograficzne oraz historyczne. Wówczas zaczął popularyzować się trend rysowania takich krótkich filmików. Zaciekawiło mnie to i zacząłem obserwować animatorów w Internecie. Potem zobaczyłem, że ludzie też łączą Countryballs z mapami i robią coś takiego jak mapping, czyli jakieś różne alternatywne historie albo dotyczące przyszłości Europy i po prostu wciągnąłem się. Zacząłem robić i wstawiać własne animacje.

Wyjaśnij nam, czy posługiwanie się Countryballs nie jest obwarowane prawami autorskimi?

- Nikt nie ma do tego prawa, bo to jest mem Internetowy, taki trend. Przecież nikt nie ma prawa do trendu. Zazwyczaj taki trend trwa krótko. Jednak ta popularność trwa już od kilkunastu lat. Pierwsze Polandball datuje się na 2009 rok.

A ty, kiedy zacząłeś ze swoimi filmikami?

Moje początki to 2018 rok. Wtedy myślałem, że mój kanał zaraz „umrze”. Tak się nie stało. Pierwszy film, który zrobiłem był animacją o historii Polski, czyli „History of Poland in Countryballs”. To był mój pierwszy taki viral - czyli bardzo popularny filmik na YouTubie, w Internecie. Obecnie ma on grubo ponad milion czterysta tysięcy wyświetleń. Nie była to animacja jakiejś wysokiej klasy. Będąc szczerym, to po prostu udało mi się wybić, a potem to dobrze wykorzystałem. Na mój sukces wpłynęły dwa czynniki: szczęście i umiejętne wykorzystanie go przeze mnie. Najpierw uzyskałem te pierwsze kilkaset wyświetleń, kilkaset subskrybentów… i tak to się zaczęło.

To twoje szczęście, to po prostu jakaś przychylność YouTuba?

- Tak. Jak algorytm łaskawie stwierdzi, że da nam te tysiąc wyświetleń, to potem trzeba zrobić tak, żeby następny filmik, który zrobimy, dostał w ogóle pięć tysięcy. Nie wiem dlaczego ten algorytm mnie wybrał. Z kilkudziesięciu wyświetleń zrobił jakieś tam kilkaset, potem kilkadziesiąt tysięcy, potem milion…

Nie spocząłeś na laurach i dalej działasz.

- Trzeba stale nad tym pracować i wykorzystać dobry czas. Bywa, że ktoś jest viralem na chwilę. Nagle okazuje się, że przestaje nim być i nie wie co dalej, bo nie potrafił korzystać z tego, co miał.

Trzeba kuć żelazo puki gorące. Jak twoi znajomi zareagowali na twój pierwszy filmik?

- Niektórzy - paradoksalnie z tego trochę śmiali, ale później zmienili zdanie. Widzą popularność kanału. Czasem wspominają i mówią do mnie: „Miłosz, a pamiętasz jak się z tego śmialiśmy”? Tak było.

Skąd u Ciebie pojawiło się zamiłowanie do historii, bo przecież twoje filmiki są o takiej tematyce?

- Miałem bardzo dobrą nauczycielkę historii u mnie w Pile, Panią Bożenę Biernacką. To była naprawdę bardzo fajna nauczycielka. Potrafiła atrakcyjnie przedstawić omawiany temat. Miałem dosyć dobre oceny z tego przedmiotu. Tak rozbudziła się moja fascynacja historią. Myślę, że jeżeli chodzi o takie edukacyjne hobby - na przykład, ktoś lubi fizykę - to często jest tak, że po prostu trzeba mieć nauczyciela, który potrafi to dobrze przekazać na etapie szkoły.

Albo posiadać taką osobę w najbliższym otoczeniu…

- Tak, a potem jeśli ktoś się już zainteresuje, to już sam właściwie poszerza swoją wiedzę. Czasami nawet coś robi w związku z tym. Może jakieś treści edukacyjne w Internecie.

Ile takich filmików, mniej więcej, zrobiłeś już do tej pory?

- Przez te wszystkie lata, animacji uzbierało się dwieście osiemnaście… Obecnie to nie są częste publikacje na kanale, bo ich tworzenie zabiera dużo czasu. Kiedyś publikowałem raz na dwa tygodnie. Teraz leci jedna, dwie albo trzy publikacje na rok. Poświęcam bardzo dużo czasu na to, żeby zrobić porządny materiał, dobre animacje. To jest żmudna praca. Czasami animację, która trwa minutę, przygotowuję klatka po klatce. Moje vlogi, które trwają do dwudziestu paru minut, też przygotowuję długo. Robienie niektórych zajmuje nawet miesiące… Mój kanał vlogowy, który jest malutkim, w porównaniu do PolishTortoise - mimo wszystko - ma sześć tysięcy subskrypcji. Wstawiłem na niego czterdzieści sześć filmów.

O czy są Twoje vlogi?

- Vlogi są rejestracją moich podróży. Staram się odwiedzać miejsca historyczne i opowiadać o nich. Na przykład, niedawno wszedł film o Konstytucji 3 Maja. Nie musi być okrągła rocznica, by zrobić film na temat tego wydarzenia. Myślę, że dużo osób może nie wiedzieć, że Konstytucja 3 Maja, była pierwszym, spisanym dokumentem tego typu w Europie, a drugim na świecie. Film jest ciekawostką, dla osób spoza Polski, które o tym nie wiedzą. To niesamowite, że udało się nam coś takiego osiągnąć przed rozbiorami.

O tym jeszcze nie wspomnieliśmy, że docierasz do licznych odbiorców z zagranicy i prowadzicie w języku angielskim debaty.

- Tak, mam taką społeczność na serwerze Discord.

Wątku tych rozmów nie będziemy dziś rozszerzać. W poprzedniej części mówiłeś, że ważne jest budowanie zaufania w Internecie, czy to dotyczy też społeczności? Co jest jeszcze ważne?

- Bardzo ważne jest budowanie społeczności. Jeżeli mamy silną społeczność, to będziemy mieli gwarancję, że częściej ci widzowie będą chcieli kupować nasze produkty, bo mamy ich przychylność i sympatię. Nasz produkt, który kupią, będzie dla nich coś znaczył, bo będzie na nim, nasze logo, coś z czym się identyfikują.

Tak tworzy się markę.

***

Ilość subskrybentów tysiące, a czasami miliony wejść,oglądalność treści przygotowanych przez Miłosza Polaka świadczą o jego popularności i posiadaniu stałego grona odbiorców. Co świadczy o jego dobrej marce, którą budował i cierpliwie buduje przez lata. Na siłę jego pozycji, którą sobie wypracował na kanale YouTube niebagatelny wpływ miała jego wiedza historyczna i umiejętność wykorzystania je w praktyce. Kreatywność Youtubera sprawia, ze wciąż jego filmiki zyskują nowych odbiorców. C.D.N. Agnieszka Beata Pacek

Autorka zdjecia głównego: Urszula Mazurowska;

Zdjęcia z galerii, zostały nadesłane przez Miłosza Polaka i przedstawiają:

  • Kanał główny – PolishTortoise;
  • Zdjęcie ekranu - animacja o Turcji;
  • Kanał Vlogowy – PolishTortoise Vlog;
  • Zdjęcie ekranu z jednego z odcinków. Podróże po państwach bałtyckich i Finlandii;

 

Aplikacja info.mragowo.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Aktualizacja: 14/10/2025 19:30
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo info.mragowo.pl




Reklama
Wróć do