Reklama

Kulturalny Dzieciak (?)

Jakiś czas temu pisałam w jednym z felietonów, o tym jak „kulturą” można skrzywdzić człowieka. Dziś dla przeciwwagi pragnę napisać o projekcie „Kulturalny dzieciak”, który z powodzeniem rozwija się w różnych miejscach w całej Polsce, a z którego skorzystały i nasze mrągowskie dzieciaki. Czy nie skrzywdzono ich „kulturą” w tej akcji? O tym później…

Gdy poszperamy trochę w Internecie dowiemy się, że osoby zaangażowane w ten projekt postawiły sobie za cel stworzyć możliwości młodemu pokoleniu uczestnictwa w wydarzeniach artystycznych i kulturalnych. Przedsięwzięcie jest zaadresowane do tych, którzy mają utrudniony start z przyczyn niezależnych od siebie oraz tych, których po porostu na to nie stać. Chodzi tu o poszerzenie horyzontów, o rozwój, zapoznanie się z historią, sztuką , jak również o naukę spędzania czasu wolnego w różnorodny sposób. Od lipca do końca tego roku (2022) dzieci i młodzież z Domu dla Dzieci Towarzystwa Nasz Dom w Mrągowie mogły i uczestniczyły w takim projekcie dzięki Fundacji PKO BP. Korzystały i nadal korzystają ze środków finansowych przeznaczonych na ten cel. Zaletą tego przedsięwzięcia jest fakt, że to wychowawcy mogli wraz wychowankami decydować o tym co chcą zobaczyć, w co się zaangażować w ramach akcji. Nikt z zewnątrz im nie narzucił gdzie mają bywać. Liczyła się więc pomysłowość pracowników placówki i ich podopiecznych.

W ramach akcji „Kulturalny Dzieciak” zaplanowano i zrealizowano letnią kilkudniową wycieczkę do Krakowa. Dzieci zwiedzały miasto z przewodnikiem, uczestniczyły w rejsie po Wiśle, były w Wieliczce. Wielką atrakcją okazało się odwiedzenie Muzeum Iluzji oraz Muzeum Obwarzanka. Nie pominięto odwiedzin w Smoczej Jamie oraz wizyty na Wawelu. Dzieci zwiedziły również stolicę naszego regionu – Olsztyn oraz zdobyły sto stopni i wspięły się na naszą mrągowską Wieżę Bismarcka, przy okazji poznając fakty o tym jak powstało nasze miasto, skąd wziął się herb Mrągowa, obejrzały wystawę. W ramach projektu chodziły też do kina. W zależności od grupy wiekowej i potrzeb wybierano różne seanse nie tylko w naszym mieście ale również podczas letnich wyjazdów. Miedzy innymi obejrzały już takie filmy jak: „King”, „Jony”, „Mój przyjaciel lew”, „Mija i ja”, „Tedi i Szmaragdowa tablica”. Wychowawcy odchylając dzieciom rąbka tajemnicy z dorosłych wydarzeń kulturalnych, zapewnili im uczestnictwo w spektaklu tanecznym „MOA” (taniec nowoczesny) w mrągowskim Centrum Kultury oraz w prawdziwym koncercie „Darii Zawiałow” w Filharmonii Warmińsko – Mazurskiej w Olsztynie.

Wróćmy do pytania postawionego na wstępie mojego felietonu, bo przecież to nie jest sprawozdanie: - Czy skrzywdziliśmy dzieci i młodzież „kulturą” zachęcając ich do uczestnictwa w projekcie „Kulturalny Dzieciak”? Przyznam, że nie zawsze było łatwo je namówić do tego rodzaju aktywności, ponieważ gry, TIK –TOK i szeroko pojmowana działalność Internetowa jest dla nas, dorosłych bardzo dużą konkurencją. Jednak za każdym razem okazywało się, że wydarzenie, w którym uczestniczyli, wywoływało w nich jakieś odczucia, rozmowy i pytania. Oglądając taniec nowoczesny najpierw ich on nieco śmieszył, potem zaciekawił. Rozmawialiśmy o tym po powrocie do domu. Na koncercie doświadczyli całej jego oprawy (gry świateł, głośnej muzyki, występu znanej wokalistki, pobytu w wielkiej sali koncertowej) potem dzieli się z nami różnorodnymi odczuciami. Dzieci współczuły też małemu lwiątku („King”), którego przyjaciółka chciała zapewnić mu jak najlepsze miejsce, wzruszył je również film „Jony”… A jeśli kultura, nas dorosłych, ma skłaniać do refleksji, oddziaływać na nasze emocje, pobudzać do dyskusji i poszukiwań – to dzieci i młodzież, uczestniczące w projekcie „Kulturalny Dzieciak” doświadczyły tego samego. W pełni świadomie i odpowiedzialnie mogę powiedzieć, że nie skrzywdziliśmy ich „kulturą” choć nie wszystko zrozumieli, nie ze wszystkim się utożsamili.

Z pokolenia na pokolenie świat dorosłych narzeka na młodych. Jednak przez takie przedsięwzięcia zasiewamy w dzieciach ziarna, które przy sprzyjających warunkach mogą wykiełkować, przebić się przez skorupę ziemi i wybić w postaci silnej rośliny. Dlaczego nie? Dlaczego nie próbować pokazywać im tego, co według nas jest ważne i istotne, co rozwija? Czasem wolimy narzekać i nic nie robić, bo nicnierobienie nie wymaga wysiłku. Jest jeszcze jeden ważny szczegół, wychowankom towarzyszyli ich opiekunowie, domownicy, a potem toczyły się rozmowy. W ten sposób podczas dyskusji dzieci uczyły się dialogu na tematy ważne oraz pogłębiały się relacje pomiędzy uczestnikami kulturalnych spotkań. Stare przysłowie mówi „czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”. Chylę czoła przed osobami, które umożliwiły naszym dzieciakom udział w tym projekcie i oby takich inicjatyw było więcej. Między innymi od naszych sygnałów werbalnych i niewerbalnych zależy jaki rodzaj kultury przyswoją sobie nasi następcy. (ABP)

Zdjęcie pochodzi z archiwum DdD TND nr.3 w Mrągowie zrobione w Muzeum Iluzji podczas wycieczki do Krakowa.

Aplikacja info.mragowo.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo info.mragowo.pl




Reklama
Wróć do