
Są zarzuty dla pary, która do perfekcji opanowała robienie zakupów bez płacenia za towar. Do kradzieży dochodziło w czerwcu i lipcu na terenie powiatu mrągowskiego.
Mrągowscy kryminalni nad tą sprawą pracowali od czerwca. — Zaczęło się od zawiadomienia sprzedawczyni sklepu w Mikołajkach, która poinformowała, że w połowie czerwca kobieta i mężczyzna ukradli odzież na kwotę 650 złotych — informuje mł. asp. Paulina Karo, rzeczniczka mrągowskiej policji. Potem już w lipcu do Komisariatu Policji w Mikołajkach zgłosiła się kolejna osoba zgłaszając, że ze sklepu, w którym pracuje skradzione zostało obuwie na kwotę 940 złotych. — Z jej relacji wynikało, że do sklepu weszli kobieta z mężczyzną. Mężczyzna zaczął zagadywać sprzedawczynie, a kobieta w tym czasie dokonywała kradzieży.
Kilka dni później do Komendy Powiatowej Policji w Mrągowie przyszła kolejna pokrzywdzona, która zgłosiła, że z jej sklepu skradziona została bielizna na kwotę około 2000 złotych. Zgłaszająca wiedziała z mediów społecznościowych, że do podobnych kradzieży doszło również w Mikołajkach i po przejrzeniu monitoringu okazało się, że mogą być to ci sami sprawcy.
Kryminalni zbierali materiał dowodowy. — Dzięki wielu godzinom żmudnej pracy, szeregu ustaleń, doszli, że osoby te nie są mieszkańcami naszego powiatu, a nawet województwa — mówi policyjna rzeczniczka. Policyjne działania zostały rozszerzone i w środę zuchwała para została zatrzymana. Okazało się, że za kradzieżami stała 45-letnia kobieta i i jej 56-letni partner. Już następnego dnia oboje usłyszeli trzy zarzuty kradzieży. — Kobieta przyznała się do popełnionych czynów, natomiast mężczyzna skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Będzie miał okazję swoje czyny wyjaśnić przed sądem — dodaje Paulina Karo.
Kodeks karny za kradzież przewiduje karę pozbawienia wolności nawet do pięciu lat.
źródło: KPP
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie