
Nie żyje 45-letni mieszkaniec Łodzi, którego w nocy w Starych Sadach wyłowiono z jeziora Tałty.
Wczoraj po godz. 23. służby zostały poinformowane o osobie, która wpadła do wody w jednym z portów na jeziorze Tałty. — Na miejsce udały się nasze dwie jednostki R-5 i R-9. Niestety pomimo poszukiwań, jakie podjęli ratownicy osoba znajdowała się na zbyt dużej głębokości, aby można było zejść do niej bez sprzętu nurkowego — poinformowali w mediach społecznościowych ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Jak udało się nam ustalić 45-letni mieszkaniec Łodzi schodząc z zacumowanej łodzi na pomost wpadł do wody i już nie wypłynął. Niestety pomimo szybkiemu odnalezieniu i prowadzonej Resuscytacji Krążeniowo Oddechowej RKO, mężczyzny nie udało się uratować. — Akcja ratunkowa przebiegła bardzo szybko, bo w niespełna 20 minut od przyjazdu JRG i SGRWN Mrągowo na miejsce zdarzenia, nurkowi udało się zejść pod wodę, odnaleźć i podjąć mężczyznę z dna jeziora.— informuje st. kpt. mgr inż. Jakub Tutka, oficer prasowy mrągowskiej straży pożarnej.
Jak się dowiedzieliśmy płetwonurkiem, który podjął z dna topielca był mł. asp. Przemysław Kaczmarczyk (o jego niedawnym wyczynie informowaliśmy TUTAJ).
źródło: MOPR/KPP/PSP w Mrągowie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie