Pomóż Adrianowi stanąć na własnych nogach

W lutym 2021 roku mieszkaniec gminy Piecki uległ bardzo poważnemu wypadkowi. Adrian jest zawodowym żołnierzem, zawsze był bardzo aktywny życiowo. Wypadek pokrzyżował wszystkie jego plany. W szpitalu okazało się, że chłopak ma zmiażdżony rdzeń kręgowy, do tego dochodzi porażenie kończyn dolnych i niedowład kończyn górnych. Obecnie walczy o powrót do sprawności, dlatego wymaga bardzo kosztownej rehabilitacji. Rodzice przez rok wyczerpali wszystkie swoje możliwości finansowe.

To najgorsze, co może spotkać każdą matkę – głos swojego dziecka w słuchawce mówiący: „Mamo, miałem wypadek”. To właśnie spotkało mamę Adriana – jej najmłodszy syn zadzwonił z informacją, że razem ze starszym bratem mieli wypadek. Kobieta poczuła ogarniającą słabość, ale z początku nie wyglądało to źle – młodszemu poza siniakiem na głowie nic nie stało, a starszego miała tylko boleć ręka. Wraz z upływem czasu dochodzące informacje były jednak coraz gorsze.

ADRIAN MA USZKODZONY RDZEŃ KRĘGOWY

Udostępnij zrzutkę https://zrzutka.pl/pvphw4

W szpitalu okazało się, że Adrian ma zmiażdżony rdzeń kręgowy i nie będzie mógł chodzić. Jego mamie serce stanęło w piersi „Jak to??? Przecież to silny, wysportowany chłopak, jak to nie będzie chodzić?”. Po czasie okazało się, że doszło do pęknięcia jednego kręgu szyjnego na wysokości kręgosłupa szyjnego – w tym miejscu został uszkodzony także rdzeń. Do tego dochodzi porażenie kończyn dolnych i niedowład kończyn górnych. Inaczej mówiąc, nie jest dobrze.

OD SZPITALA DO SZPITALA…

Wypadek zdarzył się w lutym, ale gehenna Adriana i wędrówka po różnych szpitalach trwała więcej niż pół roku. Pogotowie najpierw zawiozło go do Biskupca, potem okazało się, że stan jest tak ciężki, że od razu został przekazany do szpitalu w Olsztynie – tutaj leżał 2 miesiące, potem trafił do szpitala w Giżycku, gdzie znajdował się kolejne 2 miesiące. W Giżycku nabawił się zapalenia płuc i wtedy helikopter zabrał go do Ełku, gdzie znowu był przez kolejne miesiące.

Sytuację utrudniał też Covid-19, przez którego kobieta nie mogła odwiedzić syna przez cały miesiąc.

KIM JEST MÓJ SYN?

Adrian ma 24 lata i jest zawodowym żołnierzem. To zawsze był silny, aktywny, żywiołowy chłopak. Miał swoje plany. Teraz pozostaje przykuty do łóżka. Serce matki krwawi gdy na to patrzy, ale kobieta ciągle ma nadzieję.

CZY ADRIAN BĘDZIE JESZCZE CHODZIŁ?

Trudno powiedzieć, czy Adrian będzie chodził. Jeden lekarz powiedział, że rdzeń się regeneruje i dał mu ponad rok na to. Inny nie był tak optymistyczny. Rehabilitanci skupiają się na tym, żeby na razie sam usiadł. Co najważniejsze widać wyraźne efekty rehabilitacji i większą ruchliwość Adriana. Rdzeń się chyba faktycznie z biegiem czasu regeneruje – chłopak mówi, że czuje ciągniecie i ból w nogach, co w tym przypadku jest wspaniałą wiadomością.

WYDALIŚMY WSZYSTKO NA LECZENIE I REHABILITACJĘ

Tak czy owak jedyną nadzieję daje rehabilitacja. Przez okres od wypadku rodzina Adriana wydała wszystkie oszczędności na leczenie i rehabilitację. Bliscy chłopaka wyczerpali wszystkie własne możliwości finansowe. Młodszy brat Adriana wziął nawet kredyt na pokrycie kosztów rehabilitacji. Zrobili co w ich mocy, jednak środki się skończyły.

PROSZĘ O POMOC W REHABILITACJI DLA MOJEGO DZIECKA

Stąd ta zbiórka. — Prosimy o pomoc wszystkich dobrych ludzi. Pomóż mojemu synowi stanąć na nogi! Ma 24 lata, jeszcze całe życie przed nim. Wierzę, że jeszcze wszystko może być dobrze. Pomóż Adrianowi w leczeniu i rehabilitacji. Dzięki Tobie mój syn – wierzę, że tak będzie – będzie znowu chodził! — prosi pani Beata, mama Adriana.

JAK MOŻESZ POMÓC?

Wpłać dowolną kwotę na zbiórkę dla Adriana: https://zrzutka.pl/pvphw4 lub udostępnij ten link w swoich mediach społecznościowych. To wszystko.