
Do Ośrodka Okresowej Rehabilitacji Bocianów w Krutyni trafił młody bocian z wystającym z dzioba fragmentem nylonowego sznurka, potocznie nazywanego „sznurkiem do snopowiązałek”. Weterynarzom udało się usunąć część tworzywa z przewodu pokarmowego, jednak zwierzę nadal pozostaje pod obserwacją.
To nie pierwszy przypadek, kiedy niepozorne odpady zagrażają dzikim zwierzętom – szczególnie bocianom, które budując gniazda, zbierają materiały z pobliskich pól i łąk. Niestety, często wśród źdźbeł trawy, siana czy patyków znajdują się również śmieci, w tym plastikowe sznurki. Nylon przypomina naturalne tworzywo i bywa mylony przez ptaki z materiałem nadającym się do gniazda lub... z pokarmem.
— Mamy do Was ogromną prośbę – nie bądźcie obojętni. Jeśli będąc na spacerze zobaczycie taki sznurek na polu, miedzy, czy gdzieś przy drodze to zabierzcie go. Może w ten sposób uda się Wam uratować bociana lub inne zwierzę przed okaleczeniem, czy też śmiercią — apelują pracownicy Mazurskiego Parku Krajobrazowego.
Konsekwencje pozostawionych sznurków mogą być tragiczne: oplatają one nogi piskląt, prowadząc do martwicy kończyn i ich amputacji, krępują dorosłe ptaki, uniemożliwiając im karmienie młodych, splątane w gnieździe tworzą pułapki, które kończą się śmiercią z wycieńczenia, a połknięte mogą powodować uszkodzenia układu pokarmowego.
To kolejny przykład, jak człowiek – często nieświadomie – wpływa na środowisko. Wystarczy odrobina uważności, by temu przeciwdziałać.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie