
Dzięki czujności mieszkanki Mrągowa i błyskawicznej reakcji policjantów z Pisza udało się odnaleźć zaginionego, schorowanego mężczyznę. 50-latek po wypisie ze szpitala oddalił się w nieznanym kierunku i przez dłuższy czas pozostawał bez opieki. Sytuacja była poważna – istniało realne zagrożenie dla jego życia i zdrowia.
Do zdarzenia doszło późnym wieczorem, w poniedziałek 28 lipca. Zaniepokojona mieszkanka Mrągowa zadzwoniła do oficera dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Piszu, informując, że partner jej matki, 50-letni mieszkaniec Rucianego-Nidy, został niedawno wypisany ze szpitala i zniknął bez śladu. Kobieta przekazała, że mężczyzna jest poważnie chory, niezdolny do samodzielnej egzystencji i może potrzebować pilnej pomocy. Próby kontaktu telefonicznego kończyły się niepowodzeniem – połączenia urywały się, a ostatnia wiadomość, jaką udało się uzyskać, brzmiała: „chyba się przewróciłem”.
Oficer dyżurny natychmiast przystąpił do działania – poinformował wszystkie patrole o możliwej lokalizacji mężczyzny i sam próbował się do niego dodzwonić. Po kilku nieudanych próbach, 50-latek w końcu odebrał. Zdezorientowany nie był w stanie dokładnie określić, gdzie się znajduje. Policjantowi udało się jednak wyciągnąć z rozmowy kilka kluczowych informacji, które pomogły w jego namierzeniu.
Policyjny patrol odnalazł mężczyznę idącego w nocy ulicą Olsztyńską w Piszu. Był zdezorientowany, ale żywy – natychmiast przekazano go pod opiekę rodziny.
Bliscy nie kryli wzruszenia i wdzięczności za natychmiastową, skuteczną pomoc. Gdyby nie szybka reakcja funkcjonariuszy i determinacja zgłaszającej kobiety, ta historia mogła zakończyć się tragicznie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie