Michał Sikorski: Każdy z nas żyje w pewnego rodzaju transie

Michał Sikorski, rocznik 1992. Autor książek, twórca filmów na YouTube, kursów online. Od 15 lat zajmuje się rozwojem osobistym i innych, w tym osobami wysoko wrażliwymi. Jest ojcem i mężem. Socjolog, hipnoterapeuta pomaga innym na co dzień zrozumieć siebie...

Podobno mózg osoby wysoko wrażliwej różni się od innych...
— Teoria, która wydaje mi się najbardziej prawdopodobna jest taka, że natura specjalnie wykształciła wśród różnych gatunków ok. 20% osobników potrafiących dostrzegać i odczuwać to czego pozostałe nie odbierają, żeby ostrzegali tę „mniej wrażliwą” większość przed ewentualnymi zagrożeniami, albo informowali ją o możliwościach. Właśnie dlatego mówi się o tym, że większość szamanów, kapłanów, doradców, wynalazców, twórców, myślicieli to były i są osoby o ponadprzeciętnym poziomie wrażliwości. Jako WWO pełnimy niezwykle istotą funkcję w społeczeństwie – to bardzo ważne żeby nie chować swoich wniosków, spostrzeżeń, dzieł do przysłowiowej szuflady, tylko dać szansę poznać światu nasz unikalny punkt widzenia!

Działasz na wielu płaszczyznach: socjologia, hipnoza…. Nie łatwiej byłoby skupić się na jednym?
— Pewnie łatwiej byłoby skupić całą energię tylko na jednej wąskiej dziedzinie, ale mnie po prostu to wszystko interesuje!

Skąd czerpiesz inspiracje do pisania książek?
— Przede wszystkim z własnego wnętrza. Czasem wystarczy jeden impuls w postaci jakiejś informacji, zdania, idei, żeby nagle myśli w głowie zaczęły układać mi się w większą całość. WWO często tak mają :)Zachęcam też innych żeby, oczywiście poza solidnym przygotowaniem teoretycznym, częściej zaglądali do środka, ponieważ zwykle jest tak, że mają tam już niemal wszystko czego potrzebują żeby coś stworzyć i nie muszą odbierać kolejnych bodźców z zewnątrz. Zbyt duża liczba bodźców, szczególnie w przypadku WWO, może powodować przestymulowanie, a to z kolei wpływa na chęć wycofywania się z działania.

WWO ze względu na to jak głęboko przetwarzają każdą informację, która wpłynie do ich umysłu, wyjątkowo łatwo popadają w przebodźcowanie, natomiast w dzisiejszych czasach tak naprawdę każdy ma zbyt dużo w głowie.

Jaką rolę pełnią bajki terapeutyczne w wychowaniu dzieci?
— Czytam codziennie swojemu synkowi od kiedy skończył 6. miesiąc życia (być może dlatego zaczął składać pełne zdania skończywszy ledwie półtora roku) i zauważyłem, że wiele popularnych wierszy i bajek niesie przekaz, wartości i przekonania, które równie dobrze mogliby przyswoić dorośli. Wychodzę z założenia, że czym wcześniej jakiś sposób myślenia zostanie zaszczepiony w naszej świadomości tym większy wpływ będzie wywierał na całe nasze życie. Warto z tego korzystać i zakorzeniać w swoich dzieciach prawdy, które będą miały wpływ na ich sposób radzenia sobie  emocjami i problemami, na które natkną się w przyszłości.

Działa to też niestety w drugą stronę. Jest wiele popularnych bajek, których z pozoru niewinny przekaz może być nośnikiem negatywnych wzorców postępowania!

Polecam np. przeanalizować dokładnie jaki przekaz niesie kultowa przecież bajka, którą znają wszystkie dzieci „Jaś i fasola”. W skrócie wygląda to tak – przehandluj krowę, która mogłaby dać ci utrzymanie, za garść magicznych fasolek (a może pigułek?) od podejrzanego typa (dilera?), które pozwolą ci przenieść się do innego wymiaru, okraść kogoś z jego własności (kury i harfy), a na końcu go zabić… I żyli długo i szczęśliwie…

Jak na co dzień wykorzystujesz hipnozę?
— Przede wszystkim proponuję czytelnikom zapomnieć wszystko cokolwiek myślą na temat hipnozy, bo najprawdopodobniej nie jest to prawdą! Hipnoza to nie sen, nie przejmowanie kontroli nad drugą osobą, nie jest to związane z jakimkolwiek czary-mary.

Hipnoza jest znaną od tysięcy lat, coraz lepiej przebadaną przez naukę, metodą  bazującą na naturalnych predyspozycjach psychologicznych do przyjmowania sugestii. Słyszymy o efekcie placebo, który w skrócie polega na tym, że pacjenci potrafią odczuwać znaczną, albo całkowitą poprawę zdrowia, nawet w przypadku nieuleczalnych chorób, pod wpływem przyjęcia pigułki, która jest zwykłym… cukierkiem. Lekarz, lub inny autorytet natomiast mówi pacjentowi, że do wysoko skuteczny lek, który bez trudu poradzi sobie z jego dolegliwością. Tak właśnie działa hipnoza.

Warto więc korzystać z tych niezwykłych zdolności ludzkiego umysłu i każdego dnia dawać sobie dobre sugestie. To tak jak powiedział Henry Ford „Jeśli sądzisz, że potrafisz, to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz, również masz rację”. Można to rozszerzyć – jeśli powiesz, że życie jest piękne lub powiesz, że życie jest straszne, w obu przypadkach będziesz mieć rację. Dlaczego więc nie przyswoić autosugestii, że życie jest wspaniałe?

Wszystko co sądzimy na temat rzeczywistości jest efektem sugestii, które przyjęliśmy od kogoś lub sami sobie daliśmy. Każdy z nasz żyje w pewnego rodzaju transie – zadaniem hipnoterapeuty jest wyprowadzić kogoś z transu, w którym nie chce być i wprowadzić w trans, w którym może czuć się szczęśliwy!

YouTube stał się Twoim główny medium. Duch czasu?
— Przez długi czas YT faktycznie był moim głównym medium przekazu, ze względu na to, że to najbardziej przystępna forma docierania do ludzi z tym co ma się do przekazania. Nagrywam swoje filmy już od 7 lat, notują one łącznie prawie 9,5 miliona wyświetleń i wiem, że są osoby, które dosłownie „wychowały się” na moich publikacjach.

Obecnie skupiłem się na budowaniu listy mailingowej, ponieważ jestem trochę zniechęcony algorytmami, które sterują tym serwisem. Ilość wyświetleń danego filmu nie zawsze zależy od jego jakości, a od tego na ile dana treść jest w stanie „wstrzelić się w klucz” tego co jest przez YouTube promowane, a że najlepiej pozycjonowane są treści płytkie, kontrowersyjne to mając do przekazania coś głębszego ciężej się przebić.

Rozmowę przeprowadziła Patrycja Martuś