
Sezon oficjalnie otwarty. Na inaugurację letniego okresu na Mazurach trudno wyobrazić sobie iny termin niż majówkę. W Mrągowie organizatorzy zaprosili mieszkańców na zlot food trucków.
Realizatorem zlotu są Futraki - w zasadzie jest, bo pod tą nazwą kryje się organizacja, która zgromadziła kilkuset właścicieli wyselekcjonowanych jakościowo food trucków. W Mrągowie nie zabrakło więc kuchni orientalnej, bałkańskiej, śródziemnomorskiej, a także królujących na wszystkich eventach amerykańskich burgerów i belgijskich frytek.
Popularne restauracje pod chmurką zjechały do Miasteczka Westernowego Mrongoville już w sobotę 29 kwietnia oi zostaną do 2 maja. Zlot streetfoodowy wpisuje się w miejskie wydarzenia rozpoczynające sezon.
Przy oryginalnych daniach z różnych zakątków zauważyć się dało pasje i odzwierciedlenie w dbałości ich przygotowywania, zgodnie z przepisem. Produkty były świeże, a zapach unosił się w pobliskiej okolicy otulonej drzewami i parkiem linowym. Lokalizacja niestety chyba niezbyt szczęśliwa, co nie zachęcało do kosztowania - bądź co bądź - oryginalnych smaków.
— Poprzednia lokalizacja była bardziej dostępna i przyjazna rodzinnemu wypadowi, ale też osobom niepełnosprawnym i starszym — usłyszeliśmy na miejscu zlotu. — Brak dojazdu — ktoś dopowiedział za plecami.. ”
Amerykańskie burgery zazwyczaj królują na tego typu eventach. Chyba podobnie było w Mrągowie - mięso przygotowywane na miejscu, na oczach klienta, na czystym grillu, czyszczonym po każdym smażeniu, co nieco przedłużało czas oczekiwania. Ale chętni czekali cierpliwie i - jak mówili - warto było.
Frytki belgijskie od Pana Fryty z kolei przypadły do gustu młodszym uczestnikom zlotu. Nawet takie niuanse jak opakowanie były dopracowane i dobrze przemyślane pod konsumenta. A idealnym zwieńczeniem kulinarnych doznań były obłędne czarros - hiszpańskie churros z nutellą.
Patrycja Martuś
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie