
Dwie osoby z Mrągowa dały się nabrać oszustom "na BLIK-a". Trzecia najpierw wolała sprawdzić z kim pisze.
Oszuści co chwila zaskakują nowymi rozwiązaniami albo... wykorzystują metody, którymi już się posługiwali. Mimo apeli ludzie wciąż dają się nabrać na wirtualnych złodziei, choć nie wszyscy.
Metodą "na BLIK-a" (albo "na kumpla", jak kto woli) oszuści wyłudzili pieniądze od dwóch mrągowian. Mężczyzna, który fałszywemu znajomemu podał kod BLIK stracił 500 złotych. Zawiadomienie o przestępstwie złożyła także kobieta, do której napisała koleżanka. Na przechwycone konto poszkodowana przekazała 1000 złotych. Na szczęście nie wszyscy dają się nabrać. Kolejna prośba dotyczyła pożyczki w wysokości 800 złotych. Tym razem jednak zgłaszająca zanim przekazała pieniądze, postanowiła zadzwonić i porozmawiać osobiście z koleżanką, dzięki czemu nie dała się oszukać.
— Niestety cały czas aktualna jest forma wyłudzenia pieniędzy polegająca na uzyskaniu kodu BLIK ofiary — informuje asp. Dorota Kulig z KPP w Mrągowie. — Przestępca po włamaniu się na konto portalu społecznościowego danej osoby, wysyła za pomocą komunikatora do jej znajomych informację z prośbą o pożyczenie pieniędzy, tłumacząc się nagłą potrzebą. Następnie prosi swoją ofiarę o podanie kodu BLIK, dzięki któremu wypłaci pieniądze z bankomatu. Niczego nieświadoma ofiara jest przekonana, że pożyczyła pieniądze znajomemu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie