
Mądrzy włodarze miast wsłuchują się w głosy mieszkańców. Pochylają się nad tym, co im powiedziano. Jest to niezbędne, zwłaszcza w przypadku młodzieży, która stale ucieka z naszych, niewielkich miejscowości, a ich nieobecność sprawia, że liczba mieszkańców maleje. Dlatego często pytam młodych ludzi o ich zdanie, a pisząc o tym, staram się je przekazywać osobom dorosłym. Przeprowadziłam mini sondę pośród uczniów Zespołu Szkół im. Marii Curie Skłodowskiej w Kętrzynie. Młodzież wypowiedziała się anonimowo, również w kwestii poruszania się w Internecie, życia i funkcjonowania w sieci, ale o tym napiszę innym razem.
Na zaproszenie nauczycielki Agnieszki Żamojta i za zgodą pani dyrektor szkoły, przeprowadziłam tam zajęcia dotyczące „Wagi i mocy zapisanego i wypowiadanego słowa”. Spotkałam się z klasą I Td – technik analityk i z klasą I Tb – technik informatyk (wychowawca Bożena Prokop). Na przykładzie autorskich, wybranych artykułów prasowych, jak również tych, które zostały zamieszczone w portalach dziennikarskich oraz na moim blogu – rozmawialiśmy o wartości rozwoju pasji, potrzebie wsparcia drugiego człowieka oraz o hejcie. Podkreślaliśmy moc doceniania innych, promowania tego, co wspiera i pozwala się rozwijać i mówiliśmy o tym, jakie konsekwencje niesie za sobą komentowanie czegokolwiek w Internecie. Przecież słowem skierowanym do drugiej osoby można ją podnieść, docenić, uskrzydlić, jak również zniechęcić, odebrać nadzieję i chęć do życia. Z klasą I Td uzgodniliśmy, że napiszą mi o tym, co lub kogo doceniają w swoim miejscu zamieszkania i jakie mają potrzeby. Moim zadaniem było to zebrać, zanalizować i o tym napisać, co niniejszym czynię. Jak się okazało, pośród młodzieży byli mieszkańcy Kętrzyna (większość), Korsz i Reszla, poprosiłam więc o zaznaczenie miejscowości z której pochodzą. Nie należy lekceważyć tych wypowiedzi, bo może się okazać, że są one kluczem do zatrzymania młodego pokolenia w naszym regionie.
Być może, uśmiech na twarzy lub pewien niesmak wywoła fakt, że wielu uczniów zaznaczyło, że brakuje im: McDonald’s, KFC, centrów i galerii handlowych, markowych lub dyskontowych sklepów (np. „Action”). Doceniano punkty z kebabem, a zwłaszcza lokal „Super King”, pizzerię oraz kawiarnie. Ten głos jest zbieżny z wypowiedziami młodzieży z innych małych miasteczek. Nie pierwszy raz zadaję takie pytania. Dorośli mogą upierać się przy podkreślaniu negatywów konsumpcyjnego stylu życia, spożywania niezdrowego jedzenia. Jednak to są miejsca spotkań, nawiązywania relacji i kontaktów rówieśniczych, które sprawiają, że w danym miejscu chce się być, pozostać na dłużej. My mieliśmy swoje budy z zapiekankami i pierwszą pizzę - które również dawno, dawno temu budziły znaczny opór w starszym pokoleniu. Gdzie kierują swe kroki, wspłcześni dorośli, odwiedzając wieksze miasta? – Właśnie do galerii handlowych, kawiarni, restauracji i sklepów, których nazwy są znane i popularne oraz do sieciówek. To jest pewien styl życia, znak naszych czasów. Dlatego, być może, włodarze mniejszych miast powinni dążyć by i u nich takie punkty się pojawiły. Dobrym rozwiązaniem jest umiejscowienie ich na obrzeżach miast, przy drogach dojazdowych, bo wówczas chętnie zatrzymają się tu osoby w podróży.
Jedna z uczennic napisała: „W Kętrzynie doceniam fakt, że szkoły wyższe umożliwiają zawarcie znajomości, zyskanie przyjaciół, czy nawet znalezienie osoby nam tak bliskiej, że czujemy, iż możemy jej zaufać bezgranicznie. Idąc do tej szkoły (ZS im. Marii Curie Skłodowskiej) bardzo bałam się nowego początku, czy też tego, że będę samotna. Tak się nie stało. Poznałam wiele osób i znalazłam tu super przyjaźnie!”. Szkoła jest kolejnym miejscem, środowiskiem, gdzie nawiązują się trwałe relacje oraz związki. Oczywiście chcielibyśmy, żeby ktoś napisał: „doceniam możliwość nauki i rozwoju”, jednak w kontakcie z nastolatkami, powinniśmy pamiętać, że dla nich ważne są inne sprawy i rzeczy. Walorem Kętrzna jest danie młodym mieszkańcom propozycji edukacji na poziomie wyższym, co na pewno zatrzyma część absolwentów na terenie miasta.
Młodzież chętnie przechadza się nad jeziorkiem Kętrzyńskim, nad molo. Ktoś napisał: „Lubię wieczory w Parku Różanym, jest on fajnym miejscem na spacer tylko we dwoje". Wymieniono też nietypowe miejsca spotkań: „chodnik na obwodnicy koło Biedronki”, opuszczony młyn i tory. Takie elementy nie dziwią, ponieważ młodzi ludzie chcą mieć swoje, tajne kryjówki, takie odosobnione, niemal niedostępne miejscówki. Dają one młodzieży poczucie jakiejś tajemniczości, odrębności i nie wiem, czy są bezpieczne… Jednak my też, w dzieciństwie takie miejsca mieliśmy. Mieszając w Biskupcu nad jeziorem Kraksy, jako nastolatka spotykałam się ze znajomymi na bagnach lub ukrywaliśmy się pomiędzy porzuconymi betonowymi płytami z wystającymi złowieszczo metalowymi, zardzewiałymi prętami…
Nadzieją napawa fakt, że dość często uczniowie doceniali kętrzyńskie boiska oraz skatepark. W klasie I Td było kilku piłkarzy, miłośników „Granicy Kętrzyn”, marzących o utrzymaniu jej w ekstraklasie. Boiska nie tylko służą nastolatkom do gry w piłkę. Jakiś uczeń napisał: „Idealnym miejscem do spędzania czasu wolnego są boiska szkolne. Można tam posiedzieć na miękkiej trawie”. Ponownie wyłania się potrzeba związana z miejscem dla młodzieży, takim, w którym oni chcieliby spędzać wolny czas i bywać. Napisano o potrzebie zorganizowania kompleksowego parku rozrywki lub toru motocyklowego. Zdziwiło mnie, że nikt nie wymienił kina, lub domu kultury. Nie wiem czy jest to związane z brakiem atrakcyjnych propozycji dla tej grupy wiekowej, czy też po prostu o tym nie wspomniano?
Młodzież kilkakrotnie podkreśliła, że chciałaby, aby w Kętrzynie było schronisko dla zwierząt. Sprawdziłam, że jest w okolicy „Schronisko dla zwierząt Pudwągi”. W czasie lekcji rozmawialiśmy o wyprowadzaniu psów na spacer i o wolontariacie. Nie wiem na ile logistycznie, jest możliwe zaangażowanie się młodzieży w funkcjonowanie tego konkretnego, już istniejącego miejsca, a może uczniowie sygnalizują nam, że takich placówek jest jeszcze nadal za mało? Gdy piszemy o brakach, kilka osób zaznaczyło, że chciałoby mieć dostęp do studia nagrań. Nastolatkowe często żyją muzyką, chcą ja tworzyć i nie stać ich na to. Być może jest to sygnał wysłany w kierunku lokalnego radia, czy też domu kultury. Można by było pokusić się o jakiś projekt lub zorganizowanie warsztatów muzycznych ukierunkowanych na przykład na RAP, nagrywanie Hip – Hop - owych podkładów. Proszono również o koncerty, na które zapraszano by wykonawców bardziej znanych a bliskich gustom nastolatków. Uczniowie podkreślili, że dla nich RAP nie musi kojarzyć się z używaniem przekleństw, chcieliby wyrażać siebie poprzez muzykę i bity. Mieszkanka Reszla napisała: „Fajnym miejscem jest skatepark, Park Miejski oraz - motocrossy. Doceniam też pizzerię Feniks za niepowtarzalny urok. Brakuje mi więcej akcji dla młodzieży np. koncertów, miejsca spotkań, restauracji”.
Jeśli chodzi o Korsze, to najpierw usłyszałam smutną wypowiedź, że „W Korszach nie ma żadnych atrakcji dla młodzieży. Jedyną atrakcją jest Biedronka i kasy samoobsługowe”. Zrobiło mi się smutno. Jednak na przerwie podeszła do mnie pewna uczennica. Nastolatka podzieliła się ze mną projektem, w którym uczestniczy właśnie w Korszach. Chylę czoła przed jego pomysłodawcami i realizatorami. Takie formy działań wychodzą naprzeciw potrzeb osób młodych i na pewno zasieją w nich coś, co zaowocuje po latach. Są może mniej kosztowne niż przebudowa i zagospodarowanie pod młodzież różnych miejsc w mieście, choć i z takich planów nie powinniśmy rezygnować. Nagrałam wypowiedź tej nastolatki, która z entuzjazmem mi opowiadała o projekcie „Równe Szanse”:
„To jest po prostu: pasja, integracja i inspiracja. Projekt polega na tym, że uczymy się odpowiedzialności i integrujemy się. Na przykład mamy przydzielone różne zadania związane organizacją jakiegoś wyjazdu czy też warsztatów. To my, młodzi dzwonimy do ludzi, do różnych firm, żeby to zorganizować i wszystko ogarniamy. Panie z projektu są tylko po to przy nas by się nami opiekować. Zorganizowaliśmy wyjazd do stajni w Kontach, zrobiliśmy też sesję fotograficzną. Robię zdjęcia i mogę się w tym rozwijać! Byłam już kiedyś fotografem na ślubie... Pani Anna Kajat poprowadziła nam warsztaty fotograficzne w ramach projektu. Odbył się też warsztat kulinarny. Przyjechał do nas na spotkanie taki pan z Olsztyna, który prowadzi własną działalność gospodarczą. Nauczył nas jak montować filmy. Mieliśmy też nockę w bibliotece, w czasie której, mieliśmy też warsztaty z robienia żelowych świeczek. Na koniec zorganizujemy wyjazd, na którym odbędzie się podsumowanie tego projektu. Planujemy zrobić własny wernisaż, na który chcemy zaprosić pana burmistrza i całą władzę naszego miasta. Zaprosimy też panią dyrektor szkoły z Korsz i zaprezentujemy nasz sukces, to na czym polegał nas projekt. Mamy też własnego TIK – Tok- a, na którym, nagrywamy różne filmiki o nas, o projekcie. Piszemy również artykuły o tym, co robimy na stronie internetowej biblioteki.”
Słuchając tej nastolatki i towarzyszących je emocji, nie mogłam pozbyć się wrażenia, że jednak można coś zrobić z młodzieżą. Nie pierwszy raz ta grupa mnie pozytywnie zaskakuje. Należy pozwolić nastolatkom na pewną dozę samodzielności, dać im być twórczymi i kreatywnymi. Gdy my, dojrzali dorośli, stworzymy im przyjazne miejsca i warunki - rozwijają się i rozkwitają. Może się okazać, że w swoich małych ojczyznach zapuszczą swoje korzenie na dłużej, na stałe... Jeszcze dużo pracy przed nami. Niech dzisiejszy głos młodzieży z Zespołu Szkół im Marii Curie Skłodowskiej w Kętrzynie - głośno odbije się w naszych uszach.
Dodam jeszcze, że jestem pod wrażeniem zachowania uczniów w czasie dwóch lekcji, które przeprowadziłam. W pierwszej uczestniczyło około dwudziestu osób, w drugiej około czterdziestu na raz. Daliśmy radę. Nie przeszkadzaliśmy sobie, a nawet rozmawialiśmy i słuchaliśmy się wzajemnie. Oni czerpali ze mnie, a ja z nich. Każdy był ekspertem we własnej dziedzinie. To była nasza wspólna płaszczyzna. Dwa różne światy, różne perspektywy, w jednym miejscu. Połączone słowami, które stały się mostem do owocnej dyskusji. Dziękuję. Agnieszka Beata Pacek
Zdjęcia A. Żamojta
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie