
Anna Siwicka dała nam się już poznać jako miłośniczka motoryzacji, organizatorka mety „VIII Rajdu Koguta” na Mrongoville i wielu innych wydarzeń kulturalno – charytatywnych. Roznosi ją energia i jak sama opowiada, ciągle ma jakieś pomysły, które realizuje. Dziś prezentujemy jej kolejną propozycję, zaproszenie do „Mazurskich Kobiet Biznesu”. Jest to stowarzyszenie, które właśnie teraz się tworzy przy pomocy Sandry Kudła i Wioletty Ciecierskiej.
- Skąd pomysł na stowarzyszenie „Mazurskie Kobiety Biznesu”?
- Przede wszystkim nasze działania są skierowane do kobiet z naszego regionu. Nie ograniczamy się tu tylko do miasta Mrągowa, ale do terenu całych Mazur. Zawsze chciałam należeć do takiej organizacji. Z biegiem lat zobaczyłam, że w dużych miastach są takie grupy. Działo się to w takich ośrodkach jak Warszawa, Kraków. Zaczęłam jeździć i uczęszczać na tak zwane spotkania networkingowe. Spodobało mi się to i postanowiłam stworzyć coś podobnego w Mrągowie. Chcemy wspierać kobiety. Pragnę żeby one wzajemnie sobie pomagały w szeroko pojmowanym ich rozwoju, nie tylko w sferze zawodowej ale i w tej osobistej. W naszym stowarzyszeniu chodzi też o to, żeby taka kobieta mogła do nas po prostu przyjść i dołączyć. Może tylko siądzie i kogoś posłucha, a może któraś z tych osób, obecnych na spotkaniu, będzie jej potencjalnym klientem lub coś jej podpowie.
- Może dasz jakiś przykład tego, co masz na myśli?
- Na przykład: wyjdzie do przodu jakaś babeczka i powie: „Jestem fotografem, potrzebuję modelki”, a druga wstanie i odpowie jej: „Ja się zgłaszam”. Ona na nią spojrzy i pomyśli: „Tak, to jest idealna modelka dla mnie, współpracujemy”. Mniej więcej o to chodzi. Marzę o tym, aby między naszymi mazurskimi kobietami zaczęła budować się taka społeczność. Będziemy się spotykać regularnie, raz w miesiącu.
- Jak ty sama definiujesz networking?
- Moim zdaniem jest to nawiązywanie relacji, budowanie kontaktów, zdobycie nowych możliwości pracy, klientów oraz partnerów biznesowych.
- Dlaczego zapraszasz tylko kobiety, czy to nie trąci jakąś emancypacją?
- Nie, bardziej mi chodzi o to, że one są najsłabsze…
- Nie zgadzam się z tym. Stara pieśń mówi: „Słaba płeć, a jednak najsilniejsza…”
- Wiesz co mam na myśli. Świat nadal szerzej otwiera drzwi mężczyznom, chodzi tu o różnice w wynagrodzeniu na tych samych stanowiskach, powrót na rynek pracy po macierzyństwie, ograniczenia związane z prowadzeniem gospodarstwa domowego i o inne niuanse. Nasze stowarzyszenie ma po prostu pomagać kobietom, wzmocnić je w pozytywnym sensie.
- Czy twoje zaproszenie do „Mazurskich Kobiet Biznesu” dotyczy tylko osób, które prowadzą jakąś swoja działalność, mają swoją firmę?
- Nie. To są spotkania dla kobiet, które może chciałby się przebranżowić lub wrócić na rynek pracy po urlopie macierzyńskim, albo chcą rozpocząć swoją działalność. Będą mogły one skorzystać z różnych ćwiczeń, warsztatów tak, jak to robiłyśmy już na spotkaniu w listopadzie 2024 roku.
- Mówisz o spotkaniu „Krok w przód”?
- Tak. Wydaje mi się, że było to pierwsze tego typu spotkanie w Mrągowie, na które pozyskałam środki z inicjatywy lokalnej. Okazało się, że takie spotkania są niezwykle potrzebne. Uczestniczyło w nim dwadzieścia jeden osób i miało to być wydarzenie jednorazowe. Poprowadziła je trenerka biznesu, która fajnie pokazała kobietom jak sobie radzić z wyzwaniami. Później okazało się, że większość uczestniczek bardzo się otworzyło. Wówczas stworzyła się przestrzeń dla kobiet i było widać, że czujemy, że możemy działać razem, rozwijać się i wzajemnie się wspierać, podbudowywać. Niektóre kobiety dzieliły się pomysłami. Po tym spotkaniu, z części uczestniczek, stworzyła się grupa, która nadal ze sobą ma kontakt. To było tak piękne, że po tym wszystkim usiadłam i zaczęłam myśleć: „Przecież zawsze chciałam to robić. Dlaczego to miałoby być tylko jednorazowe wydarzenie?”
- Znając ciebie, od myślenia przeszłaś do czynów i podjęłaś kolejne kroki…
- Oczywiście, lubię działać i pomagać. Zapragnęłam współtworzyć grupę kobiet, fajną społeczność. Stąd powstała idea „Mazurskich Kobiet Biznesu”. Wiesz gdzieś kiedyś usłyszałam takie zdanie: „Samemu można dużo, ale w grupie możesz wszystko.” Będziemy robiły coś razem i promowały siebie wzajemnie. Będziemy wspierały kobiety, które prowadzą jakąś działalność, osiągnęły sukces, bądź mają jakieś umiejętności, pasje, które mogą się przydać jakiejś innej, potencjalnej osobie.
- I chcesz tą społeczność budować już od stycznia 2025 roku?
- Tak, bo to jest początek, możemy sobie coś zaplanować na cały rok. Właśnie na spotkaniu 15 stycznia zrobimy sobie „Mapę Marzeń” i na niej zaznaczymy cele na ten rok. To będzie taka okazja do networkingu, wymiany doświadczeń, wzajemnej inspiracji, czerpania z czyjejś wiedzy w danej dziedzinie. Mam nadzieję, że każda uczestniczka, która do nas przyjdzie znajdzie coś dla siebie. Nie jest to zależne od tego na jakim jest się etapie życia osobistego, czy też kariery zawodowej.
- Nie pozostaje nam nic innego jak zaprosić kobiety poszukujące czegoś więcej życiu, albo te na rozstajach życiowych dróg, prowadzące lub planujące własną działalność, biznes, wszystkie pasjonatki, doświadczone i dopiero zaczynające…
- Tak. Spotkanie odbędzie się Mrągowskim Centrum Aktywności Lokalnej 15 stycznia 2025 roku, przy ul. Kopernika 2c, o godzinie 17. Zapraszamy – Wstęp Wolny.
Dodam, że Anna Siwicka dała się już poznać, jako dobra marka, prowadzonych poprzez nią działań, akcji i wydarzeń. Warto spróbować. Agnieszka Beata Pacek.
Zdjęcia pochodzą z prywatnego archiwum Anny Siwickiej
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie