Salęt Boże, lider klasy B grupy 1, w 4. kolejce rozegrał zacięty mecz z rezerwami Orląt Reszel. Spotkanie zakończyło się remisem 3:3, choć nie obyło się bez kontrowersji, które mogły wpłynąć na końcowy wynik.
Jednym z kluczowych momentów meczu była sytuacja z udziałem Krystiana Ziarkowskiego, zawodnika Salętu. W drugiej połowie meczu, przy stanie 2:2, otrzymał on piłkę na skrzydle i rozpoczął dynamiczny rajd w kierunku pola karnego przeciwnika. Tam jednak napotkał obrońcę drużyny Orląt, który próbował odebrać mu piłkę poprzez nieostrożny wślizg. Wślizg ten trafił w nogi Ziarkowskiego, co wywołało podejrzenie faulu i potencjalnego rzutu karnego.
Sędzia Damian Dempski uznał jednak, że Ziarkowski symulował i ukarał go żółtą kartką za próbę wymuszenia karnego. Decyzja ta wzbudziła kontrowersje, szczególnie że była to druga żółta kartka tego zawodnika, co skutkowało jego wykluczeniem z gry, znacząco osłabiając zespół.
Eksperci zwracają uwagę, że decyzja sędziego mogła być wynikiem błędnej interpretacji sytuacji, głównie z powodu złego ustawienia na boisku. Zgodnie z przepisami, w przypadku nieostrożnych ataków nie ma potrzeby udzielania napomnienia, a przerwanie korzystnej akcji w polu karnym powinno skutkować rzutem karnym bez kary indywidualnej.
Ostatecznie mecz zakończył się remisem, a decyzje sędziowskie pozostawiły spore pole do dyskusji.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Weźcie się za granie w piłkę a nie za podważanie decyzji sędziego - nawet jeśli podjął złą decyzję? To co to teraz zmienia? Salęt w tym meczu powinien przegrać bo był słabszy cały mecz, poza tym sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej bramki dla Orląt. Czy drużyna z Reszla o tym piszę? Nie...