
To spotkanie kibice zapamiętają na długo. Mrągowia Mrągowo w starciu z odwiecznym rywalem zza miedzy – Granicą Kętrzyn – zafundowała fanom prawdziwy festiwal emocji i bramek. Mecz rozegrany w Pieckach zakończył się zwycięstwem „żółto-czarnych” 7:5 (3:3).
Sobotnie popołudnie na ŻagielArenie dostarczyło kibicom wszystkiego, co w piłce nożnej najpiękniejsze – dramaturgii, zwrotów akcji i bramek. Mrągowia Mrągowo i Granica Kętrzyn stworzyły widowisko, które śmiało można nazwać piłkarskim rollercoasterem.
Zanim rozpoczęło się spotkanie, klub uhonorował osoby związane z drużyną. Zarząd podziękował trenerowi Mariuszowi Niedziółce za ponad sześć lat pracy w Mrągowie, doceniając jego wkład w rozwój zespołu. Pamiątkową koszulkę z numerem 100 otrzymał Adrian Orzeł, symbolizując setny ligowy występ w barwach klubu. Z kolei Piotr Wypniewski odebrał prezent z okazji zawarcia związku małżeńskiego.
Sam mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia Granicy, która już w 8. minucie prowadziła 2:0. Mrągowia jednak szybko wróciła do gry – gole Kuśnierza i Nilipińskiego przywróciły nadzieję gospodarzom, a chwilę później Szenfeld wyprowadził ich na prowadzenie. Rywale z Kętrzyna zdołali jeszcze wyrównać przed przerwą i do szatni obie drużyny schodziły przy stanie 3:3.
Po zmianie stron goście ponownie objęli prowadzenie, ale żółto-czarni pokazali ogromny charakter. Dzięki kolejnym trafieniom Szenfelda, a także bramkom Oskierki, Cybula i Nilipińskiego, Mrągowia ostatecznie zwyciężyła 7:5, dostarczając kibicom niezapomnianych emocji.
Spotkanie w Pieckach udowodniło, że rywalizacja Mrągowii i Granicy to coś więcej niż zwykły mecz – to sportowe święto, które elektryzuje całe Mazury.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie