
Sąd Okręgowy w Olsztynie zdecydował w trybie wyborczym, że radny Dominik T. ma przeprosić trzech kandydatów na burmistrza Mrągowa za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji. W dwóch przypadkach sąd nakazał także wpłacenie 500 zł na rzecz jednej z organizacji pożytku publicznego.
Słowa, za które odpowiadał przed sądem, padły podczas relacji na żywo z... karetki pogotowia. Zapłakany radny T. oskarżył Daniela Lewakowskiego, Jakuba Doraczyńskiego i Sławomira Prusaczyka o hejt, który miał rzekomo doprowadzić do pobicia go. Wszyscy trzej kandydaci ubiegający się w nadchodzących wyborach o fotel burmistrza Mrągowa sprawiedliwości dochodzili w trybie wyborczym.
— W ubiegłym tygodniu do I Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego w Olsztynie przeciwko Dominikowi T. wpłynęły trzy wnioski złożone w trybie wyborczym, przewidzianym w art. 111 par. 1 ustawy z dnia 5 stycznia 2021 r. Kodeks wyborczy — informuje sędzia Marta Banaś-Grabek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie. — Wnioskodawcy w swoich pismach domagali się zakazania uczestnikom bądź uczestnikowi postępowania rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, nakazania ich sprostowania oraz zapłaty.
20 marca Sąd Okręgowy w Olsztynie wydał postanowienie w związku ze sprawą z wniosku Jakuba Doraczyńskiego (sygn. akt I Ns 91/24). Wniosek został uwzględniony niemal w całości, zakazując Dominikowi T. rozpowszechniania nieprawdziwych informacji oraz nakazując mu ich sprostowanie. Radny ma wpłacić 500 złotych na rzecz jednej z organizacji pożytku publicznego.
Podobnie miała się sprawa, która odbyła się dwa dni później, tym razem z wniosku Daniela Lewakowskiego (sygn. akt I Ns 88/24). Dominik T. oraz Komitet Wyborczy Wyborców Niezależni Samorząd w Służbie Mieszkańcom w Mrągowie, z którego zamierza się ubiegać o mandat radnego także w nadchodzących wyborach samorządowych, wydał podobne postanowienie, również tym razem uwzględniając wniosek niemal w całości. Radny T., oprócz zakazu rozpowszechniania nieprawdziwych informacji i sprostowania, ma wpłacić kolejne 500 złotych na rzecz jednej z organizacji pożytku publicznego.
Trzecia sprawa w tym samym trybie odbyła się 26 marca (sygn. akt I Ns 97/24), a wnioskodawcą był trzeci z kandydatów - Sławomir Prusaczyk. W tym przypadku doszło do ugody, jednak radny T. zobowiązał się do usunięcia materiału, w którym rzucał oskarżenia wobec całej trójki i przeproszenia kandydata.
Wszystkie trzy postanowienia zostały zaskarżone. Dzień po postanowieniu sądu na swoim profilu w mediach społecznościowych Dominik T. przeprosił publicznie Sławomira Prusaczyka i usunął filmik, nie omieszkał przy tym poinformować, że czyni to „tylko i wyłącznie w tym przypadku'. Po tej deklaracji trudno oczekiwać, że podobnych przeprosin doczekają się dwaj pozostali pomówieni kandydaci, mimo że w ich sprawach zapadła już decyzja Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.
— W obu tych sprawach oddalono zażalenia — przekazał naszej redakcji Janusz Sulima, rzecznik białostockiego sądu.
Co prawda Jakub Doraczyński poinformował w mediach społecznościowych, że otrzymał list z przeprosinami, ale w ich odczytaniu przydatna byłaby chyba pomoc... aptekarza. Czytelny był jedynie podpis. Treść: „Przepraszam Pana Jakuba Michała Doraczyńskiego za to, że w trakcie kampanii wyborczej w wyborach samorządowych do Rady Miejskiej w Mrągowie i na Burmistrza Mrągowa w 2024 roku rozpowszechniłem nieprawdziwe informacje i stwierdzenia o wpływie Pana Jakuba Michała Doraczyńskiego na zdarzenie związane z atakiem fizycznym na mnie'' to III punkt postanowienia Sądu Okręgowego w Olsztynie z dn. 20 marca 2024 roku.
Pomówienia w przypadku radnego T. to nie pierwszyzna. W marcu tego roku został już skazany prawomocnym wyrokiem za pomówienia radnego Mariana Mikszy i jego córki. Batalia w sądzie ciągnęłą się blisko dwa lata. W trybie wyborczym trwało to zdecydowanie krócej, chociaż i w pierwszym i trzech pozostałych przypadkach wyrok był ten sam: WINNY.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie