
W Kozłowie doszło do pożaru domu. Nikt nie ucierpiał, jednak gdyby nie sąsiad, który pierwszy zobaczył pożar, najprawdopodobniej byłaby jedna ofiara. 54-latek wyprowadził starszego mężczyznę z palącego się domu.
Do pożaru doszło we wtorek około godz. siódmej rano. Służby ruszyły na ratunek. Zgłaszającym okazał się mężczyzna, który zauważył dym wydobywający się z sąsiedniego domu. Pobiegł zobaczyć co się stało i wtedy przez kuchenne okno dostrzegł płomienie. Zadzwonił po pomoc. — Podczas rozmowy z dyspozytorem usłyszał głos mężczyzny, który wołał ratunku. Pomimo dużego zadymienia wszedł do mieszkania sąsiada i zastał go stojącego przy ścianie — informuje mł.asp.Paulina Karo.
80-latek nie był w stanie sam opuścić pomieszczenia. To sąsiad wyprowadził go na zewnątrz budynku, skąd – już po dotarciu na miejsce – ratownicy zabrali go do szpitala na obserwację. — Na szczęście, dzięki szybkiej reakcji sąsiada, mężczyzna nie doznał żadnych obrażeń — dodaje Paulina Karo.
źródło: KPP
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie