
W ostatnim czasie Najwyższa Izba Kontroli podzieliła się raportem z kontroli funkcjonowania spółki miejskiej Mrongoville. Zakres kontroli obejmował cały okres funkcjonowania, czyli od 2008 roku do końca roku ubiegłego. Pokontrolne wnioski nie są jednak pozytywne - jak to określono w raporcie - "dla burmistrzów". Obecny włodarz na łamach części mediów zrzucił winę na swoją poprzedniczkę, z czym nie do końca zgadza się opozycja...
Na stronie Mrągowskiej Inicjatywy Społecznej pojawił się artykuł NIK negatywnie o nadzorze gminy Mrągowo nad Mrongoville. Kontrola wykazała „stare” nieprawidłowości i odkryła „nowe”, w którym radni punktują nieprawidłowości związane z funkcjonowaniem spółki. Jak stwierdzili: „z dokumentu wynika, że istniejące od początku nieprawidłowości w ostatnim czasie osiągnęły poziom prawdziwej patologii”. Co ważne, NIK wskazał kilka głównych nieprawidłowości, z których najważniejsze to nie realizowanie zadań dla mieszkańców, co działo się od początku działalności spółki oraz nieprawidłowa pomoc spółce polegająca na finansowaniu przez budżet miasta w pierwszym okresie działalności, a później coroczne umarzanie podatku od nieruchomości. Radni MIS zarzucają obecnemu burmistrzowi, że nie tylko za burmistrz Siemieniec te praktyki się zdarzały. Pod koniec 2020 roku umorzony został np. podatek w wysokości ponad 167 tys. złotych mimo, iż dyrektor spółki prognozował przychody na poziomie 600 tys. złotych, głównie z usług gastronomicznych... Zarzutów ze strony radnych opozycyjnych jest dużo więcej. W mediach społecznościowych krąży już nagranie, w którym radny Robert Wróbel próbuje wyjaśnić owe nieprawidłowości. Czy faktycznie spółka działa na zasadach niezdrowej konkurencji? O co chodzi z organizacją akcji promocyjnych na antenie ogólnopolskiej telewizji? I jak ma się do tego wszystkiego sprzedaż alkoholu i czy jest ona legalna?