
Depresja to powszechna choroba. Pierwsze jej symptomy możemy zauważyć już na przełomie przemiany dziecko – młodzież w okresie dojrzewania.
Dojrzewanie to czas wielu zmian i wyzwań, jakie stawia świat przed młodymi ludźmi. Ich ciało się zmienia, przestają być dziećmi, ale nie są jeszcze dorosłymi. Rówieśnicy obdzierają bardzo brutalnie z bezpieczeństwa i pieleszy domowych, przysłowiowego klosza ochronnego - opieki rodziców i ich autorytetu. Pojawiają się też pytania: KIM JESTEM? CO CHCE ROBIĆ W ŻYCIU? CZYM JEST DOBRO I ZŁO?. To czas na poznanie siebie, ale tym razem nie pytają rodziców, jak to było w dzieciństwie. Masowe środki przekazu danych - Internet, komunikatory społecznościowe są wiodącym miejscem pozyskiwania wiedzy, podobnie jak grupa rówieśnicza.
Mimo, że depresja to cywilizacyjna choroba, nie jest często widoczna w okresie dorastania. Spowodowane jest to wieloma czynnikami, które można przegapić. Nastolatkowie szukają swego środka wyrazu i poznania siebie. Często zmieniają zachowanie, wygląd i styl bycia, by dopasować się do grupy rówieśniczej, czy zwyczajnie zaimponować, zaistnieć w tejże grupie. Presja akceptacji w towarzystwie jest bardzo silna. I tu zaczynają się przysłowiowe schody.
Dorośli cierpiący na depresją są wycofani ze swojego wcześniejszego życia. Widzą wszystko w spowolnieniu, a pęd cywilizacyjny nabiera tu bardzo dużego znaczenia. Spowolnieni ruchowo, smutni, widzą jak świat pędzi, a oni ledwo się poruszają. Wycofują się społecznie z towarzystwa, fizycznie nie nadarzając za innymi. Ich wypowiedzi są ciche, spowolnione, jakby nie miał ich nikt słyszeć czy widzieć. Najchętniej zaszyliby się w łóżku, by uniknąć konfrontacji, oceny i konwersacji - stać się niewidocznym dla innych.
Przeciwnie w depresji reagują młodzi ludzie. Nie mają rozróżnienia emocjonalnego. Często są dysforyczni, w jednym momencie mają mieszankę emocjonalną, nazwijmy to „mikserem emocjonalnym” (Patrycja Martuś). Jednocześnie są smutni, źli i rozdrażnieni, z nieprzewidywalnymi wybuchami złości, a wręcz agresywni w stosunku do siebie i innych. Podczas spotkań towarzyskich wielu depresyjnych nastolatków udaje dobry nastrój, często oszukując otoczenie (i samych siebie), że „jest ok, nic się nie dzieje!”. Ukrywają poczucie odrębności, że istnieje granica między nimi a drugim człowiekiem. Zauważają ją, choć wypierają poczucie oddzielenia fizycznego, ale co ważniejsze, są psychicznie odrębnymi jednostkami. To przeraża wielu nastolatków, którzy nie potrafią się z tym pogodzić wewnętrznie.
Pojawia się pogorszenie nauki, częste wdawanie się w kłótnie i pyskówki, a także problem ze snem. Te zmiany mogą niepokoić rodziców, ale rzadko wiążą je z depresją. Rodzice bardziej łączą je ze złym zachowaniem, uzależnieniem od komputera czy z trudnym okresem dorastania. Bagatelizują pierwsze sygnały alarmowe! Mówią, że „przecież też byłem młody, też nawywijałem i dałem popalić rodzicom…”.
W tych trudnych dla siebie chwilach nasze pociechy słyszą słowa powielane za czasów naszego dzieciństwa: jesteś leniwy, konfliktowy, do niczego się nie nadajesz, jesteś wieczne zły, arogancki i beznadziejny…! STOP! Żadne dziecko nie powinno tego słyszeć! Można przekazać to czy powiedzieć w cywilizowany sposób, co nazywa się kreatywną krytyką. Powinni ją stosować nauczyciele i pedagodzy, ale także rodzice. Nastolatkowie powinni czuć też wsparcie szkoły. Dorośli wychodzą z założenia, że „przecież mnie tak też chowano i żyję”. Nawet nie wiemy ile krzywdy robimy tym naszym dzieciom. Powielanie złych nawyków jest normalne, niestety, i akceptowalne przez społeczeństwo. Zostało nam wpojone wraz z wychowaniem, co nie znaczy, że jest słuszne i że my mamy popełniać te same błędy wychowawcze.
Wielu powie, że to normalne, ale właśnie dlatego powstał pomysł cyklu artykułów, skierowanych do głównych zainteresowanych: cierpiących na depresję, młodych ludzi zmagającym się z tym schorzeniem i ich rodziców. Bowiem jedni i drudzy potrzebują pomocy. Dostarczenie rzetelnych informacji o depresji jest bardzo ważne, ma być także wsparciem i edukacją, jakie przyświecały naszym artykułom. Kluczowe jest udzielanie wyjaśnień dotyczących samej depresji i to, jak traktować osoby pogrążone w chorobie, jak pomóc sobie i innym z problemem. Bo jeśli choruje jedna osoba, to choruje cała rodzina! Rozpoznanie czy choćby dopuszczenie do siebie i rodziny TEJ właśnie myśli, że my czy ktoś z naszych bliskich może mieć do czynienia z tą groźna choroba (która jak wiemy z poprzedniego artykułu prowadzi do PRÓB I SAMEGO SAMOBÓJSTWA), to niezwykle ważny moment.
Wsparcie bliskich jest istotne w leczeniu i terapii, ponieważ choroby psychiczne, w tym depresja, nadal wiąże się ze stygmatyzmem, napiętnowaniem społeczeństwa - tym bardziej u młodych ludzi - i może tworzyć napięcie i lęk. Język potoczny serwuje okrutne określenia typu „świr”, „czubek”, „toksyczna osoba”, a nawet mocniejsze, typu „idiota”, „niedorozwój” czy „psychiczny”. To smutne, że społeczeństwo nie umie i nie wie jak mówić czy traktować osoby z depresją. Samoocena i ocena naszej osoby, zwłaszcza u nastolatków, jest bardzo istotna, dlatego też bardzo ważne jest udzielanie wyjaśnień dotyczących tego, jak traktować osoby cierpiące na depresję. Zrozumienie tego z czym muszą się mierzyć na co dzień jest priorytetem.
Najpierw trzeba zadać pytanie, co może mieć wpływ na rozwój depresji u dzieci i nastolatków?
1. Nadużywanie alkoholu lub innych psychoaktywnych środków przez członków rodziny;
2. Przemoc w rodzinie w tym psychiczna, fizyczna lub seksualna;
3. Przewlekłe choroby członków rodziny, rodziców lub samego dziecka, nastolatka;
4. Brak zainteresowania i zaniedbaniem, wrogości emocjonalnej, odrzucenie przez rówieśników i bliskich;
5. Obarczanie dziecka, nastolatka zbyt dużą przerastającą jego możliwości odpowiedzialnością, przerzucaniem ambicji rodzica;
6. Utrata ukochanej, bliskiej osoby spowodowana śmiercią lub rozwodem rodziców;
7. Przewlekły konflikt rodziców, grupy rówieśniczej;
8. Trudna sytuacja materialna oraz przez to izolacji społecznej.
Depresja u dzieci i młodzieży, tak jak w przypadku dorosłych, jest połączeniem psychoterapii z farmakologią, choć każdy przypadek powinien być indywidualnie prowadzony przez psychiatrę. Skuteczna jest też terapia domowa, która polega na zaangażowaniu w terapię rodziny, mająca także na celu wsparcie dziecka, nastolatka odpowiednią opieką i potrzebami nad bliskim.
Uwaga! jeśli nasze dziecko zacznie interesować się umieraniem, nie widzi sensu swego życia i wypowiada to na głos albo szuka informacji na temat leków i trucizn. Jeśli przejawia przesłanki, zamiary popełnienia próby samobójczej, nawet nie wprost tj. „jestem do niczego”, „nie jestem wam potrzebny/a”, „nie prosiłem/am się na świat”, jest duże prawdopodobieństwo i poważne ryzyko podjęcia samobójstwa. Konieczny jest w tej sytuacji natychmiastowy kontakt ze specjalistą, a może także potrzebna będzie hospitalizacja.
Czy wiecie, że odnotowuje się coraz więcej samobójstw u dzieci i młodzieży…? Ilu jest chorych na depresję w Polsce…? O tym już niebawem w następnym artykule...
Patrycja Martuś
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie